Gazowy OPEC, o powstanie którego obawia się Europa, zaczyna realnie funkcjonować w Rosji. Gazprom i niezależni producenci błękitnego paliwa uzgodnili, że obniżą poziom wydobycia surowca w związku z wysokimi temperaturami. Nieoficjalnie w Gazpromie przyznają, że są to przygotowania do zastosowania na świecie mechanizmów, jakimi rządzi się OPEC (organizacja zrzeszająca 12 krajów, głównie z Bliskiego Wschodu, kontrolujących poziom wydobycia ropy oraz cen surowca - przyp. red.) - donosi dziennik "Kommiersant".
Solidarnie obniżają
Gazowy gigant kontrolowany przez Kreml zdecydował, że obniży roczną produkcję z 561 mld m sześc. do 557 mld m sześc. gazu. Zdaniem Wagita Alekpierowa, prezesa Łukoilu, kierowany przez niego koncern zmniejszy wydobycie gazu o około 8 proc. Spółki, które pójdą jego śladem, to TNK-BP, Itera i Nowatek. Jednak przedstawiciele tych firm mają problem z odpowiedzią na pytanie o przyczyny obniżenia wydobycia.
Ekspertów zdziwiła decyzja spółek paliwowych. - Jeśli popatrzymy na gazowy bilans Rosji, to zobaczymy deficyt surowca, tym bardziej że Gazprom zamierza zwiększać jego eksport - uważa Konstantin Sieljanin, analityk firmy inwestycyjnej Akkord-Invest. - Ostatnia decyzja rosyjskich spółek paliwowych bardzo przypomina schemat działania OPEC - zaznacza Andriej Gromadin z MDM Banku w Moskwie.
Oficjalnie nie chcą kartelu