Akcje ze S&P 500 wciąż są tanie

Jeden z najważniejszych amerykańskich indeksów akcji właśnie pobił rekord pochodzący sprzed siedmiu lat. Co dalej? Dalej może być tylko hossa, bo papiery spółek z popularnej "pięćsetki" wciąż są relatywnie bardzo tanie - uważają analitycy

Aktualizacja: 20.02.2017 03:05 Publikacja: 01.06.2007 09:14

Kluczowy jest wskaźnik cena/zysk (C/Z), porównujący bieżące notowania akcji do osiągnięć finansowych uzyskiwanych przez spółki w ostatnich kwartałach. Teraz wskaźnik C/Z dla spółek ze Standard & Poor?s 500 jest aż o 45 proc. niższy aniżeli w momencie ustanawiania przez indeks rekordu w 2000 roku, a także o 30 proc. niższy aniżeli w momencie osiągania przezeń dołka bessy w październiku 2002 r.

Zyski rosną i rosną

Różnica wzięła się stąd, że pod względem wyników finansowych ostatnie lata były dla amerykańskich spółek wprost rewelacyjne, podczas gdy S&P 500 wspinał się znacznie wolniej, niż w czasach internetowej gorączki. Przez czternaście kolejnych kwartałów łączne zyski spółek z "pięćsetki" rosły po co najmniej 10 proc., licząc w skali roku. Równie świetnej serii nie było od bardzo dawna - ostatnia zdarzyła się w połowie poprzedniego stulecia.

- Wyceny akcji są bez wątpienia zdecydowanie bardziej racjonalne niż w 2000 r. - komentuje Michael Mullaney, cytowany przez Bloomberga zarządzający z Fiduciary Trust w Bostonie. - Hossa ma bardzo solidne podstawy fundamentalne. Taka sytuacja utrzyma się przynajmniej do końca roku - dodaje.

Średni C/Z dla pół tysiąca firm z S&P 500 w marcu 2000 r. sięgnął 32,8. W ciągu następnych dwóch i pół roku, gdy rynek pogrążył się w bessie, indeks stracił 49 proc., a C/Z dla ujętych w nim spółek spadł do 25,7. Teraz C/Z wynosi 18.

- Inwestorzy wciąż nie mogą zapomnieć o nerwowej atmosferze, towarzyszącej spadkom S&P 500 po 2000 roku. Dlatego, choć indeks znów zaczął iść w górę, fundusze emerytalne czy bogaci gracze indywidualni woleli lokować pieniądze w funduszach hedgingowych czy akcjach spółek w innych zakątkach świata - tłumaczy Kevin Bannon, odpowiadający za inwestycje w Bank of New York.

Nasdaq jeszcze poczeka

Indeks S&P 500 miał wczoraj wartość 1532 pkt, co oznacza, że od dołka bessy zyskał 97 proc. Już o 23 proc. w porównaniu ze szczytem hossy (wypadł w 1999 r.) wspiął się wskaźnik Dow Jones Industrial Average, obejmujący 30 najpotężniejszych korporacji w USA w swoich branżach. Dow Jones bije nowe rekordy od siedmiu miesięcy. Natomiast wskaźnik Nasdaq Composite, który w ponad 40 proc. składa się z akcji spółek związanych z branżą komputerową, do szczytu hossy sprzed lat wciąż traci prawie 50 proc.

Znacznie szybciej niż w Stanach rosną ceny akcji na rynkach wschodzących. Liczony przez bank inwestycyjny Morgan Stanley barometr MSCI Emerging Markets zyskał od 2000 r. 94 proc. (jego C/Z to teraz 15,2 proc.). W tyle jest za to Europa Zachodnia. Obejmujący pięćdziesiąt największych spółek ze strefy euro wskaźnik Dow Jones Euro Stoxx 50 traci do szczytu z 2000 r. 17 proc. (C/Z wynosi 13,9).

Amerykańską "pięćsetkę" z dna bessy pomogły wyciągnąć głównie spółki energetyczne i użyteczności publicznej. Ich akcje podrożały średnio o około 200 proc. Decydujący wkład w odrobienie strat przez S&P 500 miał koncern Exxon Mobil, mający największą wagę w tym indeksie.

Bloomberg

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy