Od czasu naszej poprzedniej analizy poświęconej branży metalowej kursy spółek do niej należących wzrosły przeciętnie o jedną czwartą. Jak widać na wykresie, moment rozpoczęcia nowego etapu hossy wyznaczyło przebicie przez nieważony indeks branżowy szczytu z końca listopada ub. r. Tym samym indeks "wyrwał się" z trwającego prawie pół roku marazmu. Jego roczne tempo przekroczyło ponownie 100 proc. Ponieważ - jak widać na wykresie - roczna dynamika indeksu branżowego charakteryzuje się wyraźną cyklicznością, to obecnie branża jest ponownie w fazie ekspansji. Potwierdziły się zatem przypuszczenia, o których pisaliśmy w końcu marca.
Naturalna hossa
Hossa w branży metalowej jest obecnie czymś wręcz naturalnym z kilku powodów. Po pierwsze, indeks branżowy znajduje się w długoterminowym trendzie wzrostowym, którego początki sięgają stycznia 2003 r. Dopóki ten trend nie zostanie podważony przez naruszenie istotnych wsparć, dopóty są znacznie większe szanse na to, że kursy akcji będą iść w górę. Nie można zakładać, że pierwsza z rzędu korekta przekreśli dotychczasowy trend. Zresztą przemysłowi metalowemu cały czas sprzyja koniunktura w gospodarce, a zwłaszcza rekordowa dynamika inwestycji.
Gwiazdy...
Spółkami mogącymi się pochwalić niemal nieprzerwanymi trendami wzrostowymi, są przede wszystkim Impexmetal i Stalprodukt. Zwłaszcza akcje tej drugiej spółki wyróżniały się od początku ubiegłego roku bliskim ideału kompromisem między wysoką stopą zwrotu a ryzykiem. Podczas gdy w zeszłym roku kurs Stalproduktu poszedł w górę sześciokrotnie, to najgłębsza korekta (w maju i czerwcu ub. r.) sprowadziła notowania w dół o 15 proc. Większe straty zanotowali wówczas posiadacze walorów niejednej spółki z WIG20.