Według pierwotnych planów, 75 proc. akcji emitowanych przez Azoty Tarnów powinno trafić w ręce instytucji finansowych. Pozostałe 25 proc. mieli kupić indywidualni gracze. Plany jednak trzeba było lekko zmodyfikować. Powodem było małe zainteresowanie ofertą ze strony TFI.
W tej sytuacji prezes spółki Jerzy Marciniak zachęcał, aby zapisy składały nie tylko instytucje finansowe, które brały udział w budowaniu księgi popytu, ale również inni inwestorzy instytucjonalni. Na jego apel odpowiedziały m.in. spółki giełdowe, których znaczącym akcjonariuszem jest Skarb Państwa. Które? Tego prezes Azotów Tarnów na razie nie zdradza.
W trakcie przyjmowania zapisów (w transzy instytucjonalnej zakończyły się wczoraj) przedstawiciele MSP deklarowali, że w konsolidacji branży chemicznej powinny wziąć udział m.in. PGNiG i grupa Orlenu, w której skład wchodzi Anwil. Ta włocławska firma jednak zapisów nie złożyła. - Nie dostaliśmy zaproszenia - wyjaśnił jej rzecznik Włodzimierz Zientarski. Przedstawiciele PGNiG sprawy nie komentują. Podobnie Ciech, Police i Puławy.
W przeciwieństwie do instytucji finansowych, nie zawiedli natomiast mali inwestorzy. Ich zapisy mogą zostać zredukowane nawet o 60-70 proc. Chyba że dojdzie do przesunięć między transzami. A jest to możliwe. Decyzja jutro.