Akcje Azotów nie przypadły funduszom do gustu

Inwestorzy indywidualni dopisali, znacznie gorzej było z instytucjonalnymi. W efekcie Azoty Tarnów nie sprzedadzą w ofercie publicznej - jak planowały maksymalnie - 16 mln akcji serii B

Aktualizacja: 27.02.2017 11:33 Publikacja: 17.06.2008 08:07

Wczoraj zakończyły się zapisy inwestorów instytucjonalnych na akcje Azotów Tarnów. Spółka zaproponowała im 75 proc. emitowanych papierów serii B. Według naszych informacji, zapisy nie wypadły tak dobrze, jak oczekiwał zarząd małopolskiej firmy. Wskazują na to również opinie przedstawicieli funduszy (nie chcieli ujawnić nazwisk).

Zarządzający powściągliwi

- Azoty Tarnów to była średnio ciekawa propozycja dla funduszy inwestycyjnych - powiedział nam zarządzający w średniej wielkości TFI. - Szczerze wątpię, żeby fundusze tłumnie zapisywały się na akcje Azotów. To nie była "świeża bułeczka" - skomentował inny. - Na pewno wszyscy zarządzający interesowali się tą ofertą, pytali. Ale gdy już się zastanowili, raczej nie kupili zbyt wiele papierów. Może trochę "na spróbowanie" - dodał kolejny zarządzający funduszami inwestycyjnymi.

Na to, że sprzedaż akcji Azotów Tarnów nie idzie tak dobrze, jak zakładano, wskazywać mogła cena emisyjna. W book-buildingu ustalono ją na 19,5 zł, czyli bardzo blisko dolnego przedziału widełek cenowych (18,8-22,6 zł).

Minimum się sprzeda

Można też było zauważyć reklamy przypominające o końcu zapisów w transzy instytucjonalnej, co nie zdarza się często. Mogło to wskazywać, że akcje wśród dużych graczy nie cieszą się powodzeniem. - Działania reklamowe są realizowane według wcześniej założonej strategii. Jeśli reklama została wyraźnie zauważona, to tylko dowodzi, że była skuteczna - powiedział Jerzy Jurczyński, rzecznik prasowy Azotów Tarnów. Dodał, że zaproszone instytucje finansowe wykazały w okresie budowania księgi popytu duże zainteresowanie akcjami spółki. - Było tak duże, że bez ryzyka dla powodzenia oferty mogliśmy odrzucić część popytu poniżej ceny 19,5 zł. Nie ma obaw, że nie znajdziemy nabywców na akcje. W ofercie było od 9,6-16 mln papierów - stwierdził. Według naszych informacji, górnego pułapu nie uda się osiągnąć. Sprzedaż 9,6 mln akcji wystarczy, aby oferta doszła do skutku.

Składanie zapisów nie ograniczało się tylko do instytucji finansowych, które były zaproszone do book-buildingu.

BGŻ z poślizgiem?

Minister skarbu Aleksander Grad powiedział wczoraj, że niezależnie od sytuacji na rynku planowany termin oferty firmy Enea nie będzie zmieniony. Co innego w przypadku BGŻ (obie oferty planowano na lipiec). - Po 20 czerwca mamy się spotkać w gronie akcjonariuszy BGŻ i będziemy rozmawiać o terminie oferty. Chcemy to zrobić w interesie wszystkich akcjonariuszy i samego banku. Nie chodzi o to, by robić coś na siłę - dodał.

- Trudno powiedzieć, na ile gorszy nastrój na rynku przełoży się na popyt na papiery poszczególnych spółek. Nie mogę jednoznacznie stwierdzić, czy Skarb Państwa powinien rozważyć zmianę harmonogramu upubliczniania należących do niego firm - powiedział Kamil Kliszcz, analityk Domu Inwestycyjnego BRE Banku. - Nie należy podejmować radykalnych decyzji, ale trzeba mieć świadomość, że sytuacja na giełdzie jest niezbyt korzystna i inwestorzy oczekują obecnie dyskonta - dodał.

Wiesław Kaczmarek

Były minister skarbu za rządów SLD

Jaka przesłanka

prywatyzacji zakładów?

Podchodzę bez entuzjazmu do pomysłu wprowadzenia teraz tarnowskich zakładów na giełdę, jak i w ogóle do planów prywatyzacyjnych resortu skarbu. Koniunktura na giełdzie nie jest obecnie najlepsza. Mimo że wskaźniki makroekonomiczne są przyzwoite, to rynek rządzi się swoimi prawami i spada.

W przypadku Azotów Tarnów bardzo źle by było, gdyby jedyną przesłanką do upublicznienia tej firmy był aspekt nie ekonomiczny, ale inny. Mianowicie gdyby okazało się, że minister skarbu Aleksander Grad, który jest z Tarnowa, chce dopisać sobie sukces, jakim jest debiut firmy z jego regionu na giełdzie. Z pozytywów prywatyzacji widzę jeden. Być może znajdzie się ktoś, kto zechce skonsolidować Tarnów z Puławami, tak aby skończyła się między tymi zakładami odwieczna wojna o prymat w branży.

Paweł Szałamacha

Były wiceminister skarbu za rządów PiS

Minister skarbu powinien przekładać oferty

Myślę, że minister skarbu powinien brać przykład z właścicieli firm prywatnych, które wybierają się na giełdę. W ostatnim czasie przesuwają oni planowanie debiutu swoich spółek na GPW. Minister, tak jak oni, powinien działać racjonalnie. Działać w najlepszym interesie Skarbu Państwa, gdy ten sprzedaje papiery państwowej firmy, lub w interesie spółek podwyższających kapitał. Chodzi o to, aby starać się uzyskiwać jak najwięcej ze sprzedaży akcji.

Sądzę, że w przypadku przesunięcia w czasie debiutów na giełdzie spółek z portfela Skarbu Państwa okazałoby się to opłacalne i dla resortu, i dla emitentów, i dla rynku. Teraz nastrój inwestycyjny nie jest najlepszy. Nie można na siłę prywatyzować

tylko dlatego, że było to w planach ministerstwa.

Warto czasami poczekać.

Zła sytuacja na rynku utrudnia sprzedaż papierów

Oferta publiczna Azotów Tarnów przeprowadzana była w niezbyt korzystnym momencie. Od kilku miesięcy na warszawskim parkiecie utrzymuje się trend spadkowy.

Na zamknięciu wczorajszej sesji indeks WIG zatrzymał się na poziomie 43 322, 92 pkt, podczas gdy w połowie października minionego roku osiągał jeszcze wartość 64 292, 3 pkt. Od dnia publikacji prospektu emisyjnego chemicznej spółki indeks WIG stracił do wczoraj ponad 3,5 tys. pkt (tj. 7,6 proc.). Znaczna część tego spadku przypadła na okres budowania księgi popytu oraz przyjmowania zapisów na akcje (w tych dniach indeks stracił niemal 2,6 tys. pkt). Nie najlepiej w ostatnim czasie radziły sobie również papiery innych spółek z branży chemicznej. Walory Ciechu potaniały od dnia publikacji prospektu

emisyjnego tarnowskich zakładów

o niemal 13 proc. (na zamknięciu wczorajszej sesji za akcję płacono 69,45 zł). W tym samym czasie nieznacznie obniżył się również kurs Zakładów Azotowych Puławy (wczoraj

za papier płacono 131 zł) i Zakładów Chemicznych Police (21,41 zł na zakończenie wczorajszej sesji).

Rozmowa "parkietu" z Jerzym Marciniakiem, prezesem Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach

30 czerwca debiut na GPW

Panie Prezesie, dobiegają końca zapisy na akcje Azotów Tarnów w transzy instytucji i według naszej wiedzy nie uda się sprzedać 16 mln akcji (rozmowa z poniedziałku o godz. około 17.30.)?

Z tego, co już wiem, bo zapisy trwają do północy, i tak jest bardzo dobrze. Gdybyśmy oferowali akcje po 19 zł, już dawno sprzedalibyśmy wszystkie.

Ale cena wynosi 19,5 zł. Jest więc bliższa dolnej granicy widełek. Można się było spodziewać, że cena będzie jednak wyższa...

Być może, ale ponad miesiąc temu. Myślę, że teraz 19,5 zł to jest dobra cena. Jesteśmy z niej zadowoleni.

Czy ta cena spowoduje, że akcje podrożeją na pierwszej sesji?

Szczerze mówiąc nie wiem, jak się będzie zachowywać giełda, bo ostatnio zachowuje się bardzo źle.

Mieli Państwo chyba pecha, bo zapisy przypadły na okres spadków na GPW.

Inwestorom indywidualnym to nie przeszkadzało. W tej transzy mamy nadwyżkę popytu rzędu 60-70 proc.

Czy rozważane są przesunięcia między transzami?

W środę mamy posiedzenie zarządu, na którym ostatecznie przydzielimy akcje.

Może dojść do przesunięć?

Jeśli inwestorzy indywidualni tak licznie się zgłosili, pewnie liczą na reakcję. Takie przesunięcie nie jest więc wykluczone.

Czy z perspektywy czasu nie uważa Pan, że coś należało zrobić inaczej, niż zostało zrobione?

Myślę, że nie. W pewnym momencie rozważaliśmy przesunięcie terminów oferty, ale nie zdecydowaliśmy się na to.

Czy można teraz bardziej sprecyzować datę debiutu?

Planujemy go na 30 czerwca. Na razie wszystko idzie według harmonogramu i chyba nie powinno się stać nic takiego, żeby ten termin zmienić.

Choć ofertę kierowali Państwo do instytucji finansowych, ostatnio zachęcaCzy na akcje zapisały się spółki z udziałem Skarbu Państwa?

Tak. Te, o których ja wiem, to są spółki giełdowe.

Które?

To powiem we wtorek.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy