KGHM może do 2012 roku zatrudnić 2 tys. nowych górników w pełnym wymiarze godzin. Obecnie w trzech kopalniach koncernu, ZG Lubin, ZG Rudna i ZG Polkowice-Sieroszowice pracuje około 12 tys. pracowników dołowych. Między innymi w taki sposób zarząd Polskiej Miedzi chce rozwiązać problem skrócenia czasu pracy, który jest według niego jedną z głównych przyczyn przewidywanego w tym roku zmniejszenia wielkości produkcji miedzi elektrolitycznej do 512 tys. ton z 533 tys. ton w 2007 roku (o 3,9 proc.). Czas pracy w górnictwie został ograniczony w zeszłym roku przepisami prawa.
- Obecnie pracują cztery brygady, na cztery zmiany. Górnicy mogą jednak pracować tylko określoną ilość godzin w miesiącu. Powstał więc wstępnie pomysł, aby stworzyć piątą brygadę - mówi Monika Kowalska, rzecznik KGHM. Zakładając, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie pracownika kopalni brutto wynosi około 7 tys. zł, to KGHM przeznaczy na wynagrodzenia dla nowych pracowników około 168 mln zł rocznie. - Koszty te będą zrekompensowane poprzez zwiększenie wydobycia - mówi Kowalska.
Zatrudnienie nowych górników jest powiązane z planowaną konsolidacją kopalń, o której niedawno pisał "Parkiet". W KGHM została powołana osoba koordynująca cały projekt. Rzecznik Polskiej Miedzi potwierdza nasze wcześniejsze informacje, że łączenie kopalń ma ułatwić przenoszenie górników do innych oddziałów górniczych, zgodnie z planowanym wydobyciem.
- Obecnie, przeniesienie pracownika z jednej kopalni do drugiej wiąże się z długotrwałymi i uciążliwymi procedurami. Podobnie jest z wypożyczaniem sprzętu między zakładami. Konsolidacja pozwoli na bardziej elastyczne planowanie pracy górników i przenoszenie ich tam, gdzie są najbardziej potrzebni - tłumaczy Monika Kowalska.
Jak już pisaliśmy, konsolidacja ma także polegać na redukcji kilkuset etatów na poziomie administracyjnym kopalń. Jednak, jak zapewnia rzecznik KGHM, pracownicy biurowi, których stanowiska będą likwidowane, otrzymają ofertę pracy w KGHM. Obecnie w administracji trzech zakładów górniczych pracuje łącznie 2,3 tys. osób. - Poza tym rocznie i tak około 450-500 osób z naszych trzech kopalń odchodzi na emeryturę - mówi Kowalska. Zaznacza, że na razie trudno mówić o terminach realizacji projektu konsolidacji.