SciGen, singapurska spółka, której nieco ponad 90 proc. akcji ma giełdowy Bioton, poważnie rozważa wejście na parkiet w Zurychu. - Na razie żadne konkretne decyzje w tej sprawie nie zapadły - zaznaczają jednak przedstawiciele firmy.
SciGen jest już notowany na giełdzie australijskiej (od listopada 2002 r.), gdzie jedna akcja wyceniana jest na 0,06 dolara australijskiego (0,11 zł, podczas gdy w piątek za papier Biotonu płacono 0,41 zł). Rynkowa kapitalizacja przekracza nieco 50 mln dolarów australijskich (około 95 mln zł). Problemem spółki jest bardzo niska płynność walorów. Nic w tym dziwnego, bo SciGen dopiero od tego roku może liczyć na większe przychody. Uruchomił bowiem w Izraelu produkcję szczepionki przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. W tym roku rozpocznie jej sprzedaż w czterech krajach Azji. Przychody spółki w 2007 r. wyniosły 8,4 mln USD (około 17 mln zł) i były o 38 proc. większe niż rok wcześniej. Niemniej zanotowała ona 4 mln USD (ponad 8 mln zł) straty netto. Wynik był obciążony kosztami uruchomienia produkcji, a także kosztami finansowymi.
Co z udziałami Biotonu?
Mimo wszystko SciGen chce poszukać szczęścia na kolejnym rynku. Szwajcarię wybrano, bo - jak twierdzi zarząd - jest tam sprzyjające otoczenie dla rozwijających się dopiero firm z branży biotechnologicznej i spore zainteresowanie inwestorów takimi przedsięwzięciami. Na razie nie wiadomo, czy SciGen tylko ograniczy się do dual listingu. Bardzo możliwe, że części swoich udziałów pozbędzie się Bioton. - Nie określono jeszcze, jak duża może być skala obniżenia zaangażowania podmiotu dominującego - twierdzi SciGen. Bioton natomiast liczy, że mimo zmniejszenia liczby posiadanych akcji ich wartość szybko wzrośnie.
Możliwy jest także drugi scenariusz, czyli podwyższenie kapitału. Singapurska spółka twierdzi, że potrzebuje pieniędzy głównie na zmniejszenie zadłużenia wobec Biotonu, które obecnie wynosi 55,5 mln USD (około 119 mln zł). Do tej pory to polska firma finansowała działalność i rozwój podmiotu zależnego. Bioton wspomagał SciGen przede wszystkim poprzez pożyczki gotówkowe. To zresztą było m.in. przyczyną kłopotów z uzyskiwaniem dobrych wyników finansowych przez Bioton. Wierzytelności denominowane w słabnącej amerykańskiej walucie wymagały stosownych zapisów księgowych. Dlatego, jak twierdzą analitycy, zdobycie nowych inwestorów dla SciGenu byłoby korzystne i dla spółki matki. Po pierwsze, miałaby szansę na odzyskanie przynajmniej części gotówki. Po drugie, nie musiałaby być obciążona finansowaniem rozwoju spółki córki w takim stopniu jak do tej pory.