Podczas gdy większość przetwórców metali narzeka na rosnące koszty działalności, a eksporterzy załamują ręce z powodu silnego złotego, Stalprodukt potrafi utrzymać imponujące wyniki finansowe.
Bocheńska firma zajmuje się głównie wytwarzaniem blach do produkcji transformatorów. Sprzedaż zagraniczna stanowi 50 proc. obrotów. Firma tłumaczy, że ryzyko walutowe zabezpiecza w dużej mierze w sposób naturalny, zaopatrując się w blachy za granicą.
W II kwartale skonsolidowane przychody Stalproduktu wzrosły o 13,6 proc., do 482,6 mln zł. Zysk ze sprzedaży wzrósł o 1,9 proc., do 127,8 mln zł, a zysk operacyjny o 2,5 proc., do 127,4 mln zł. Czysty zarobek zwiększył się o 6,3 proc., do 106,7 mln zł. To najwyższy kwartalny wynik netto w historii Stalproduktu. Na koniec czerwca grupa miała 164 mln zł środków pieniężnych. 31 lipca firma wypłaciła 79,9 mln zł dywidendy.
Grupa zanotowała większą sprzedaż profili (m. in. do produkcji barier autostradowych). Obroty tego segmentu wzrosły o przeszło 20 proc., do 183,3 mln zł, a wynik (zysk brutto ze sprzedaży minus koszty sprzedaży) wzrósł o niespełna 5 proc., do 30,6 mln zł.
Sprzedaż "sztandarowego" segmentu, blach elektrotechnicznych była tymczasem niższa o 8,3 proc. i wyniosła 161,1 mln zł, zaś wynik tego segmentu był o 5,6 proc. niższy i wyniósł 93,9 mln zł. Trzeba jednak pamiętać, że 80-90 proc. produkcji trafia na eksport. Nawet jeśli złoty nie osłabi się, Stalprodukt niebawem poprawi wyniki segmentu blach. Teraz moce produkcyjne wynoszą 60 tys. ton rocznie, tymczasem pod koniec tego roku zostaną uruchomione kolejne linie, zwiększając produkcję do 100 tys. ton.