Nie jest wykluczone, że w piątek sytuacja się powtórzy. Wczorajsza silna zwyżka cen miedzi (4,3%) oraz ropy (4,7%), powinna w sposób zdecydowany podnieść kursy spółek surowcowych notowanych w Warszawie. Zwłaszcza KGHM-u. Miedziowy gigant spadając w ostatni wtorek do 71,40 zł, zaliczył nowy tegoroczny dołek. Dlatego w sytuacji, gdy na rynku surowcowym rozpoczęło się, napędzane osłabieniem dolara, odbicie, akcje KGHM mogą być postrzegane jako perspektywiczna krótkoterminowa lokata.
Mimo, że polski rynek akcji ma szanse zakończyć dzisiejszy dzień na wyraźnych plusach, to sesja raczej rozpocznie się na poziomach zbliżonych do wczorajszego zamknięcia lub na niewielkich plusach. Takie otwarcie sugerują poranne minusy kontraktów terminowych na główne amerykańskie indeksy, które często są decydują o nastrojach rodzimych inwestorów na otwarciu notowań.
W piątek nie ma istotnych publikacji makroekonomicznych na świecie. Jest natomiast zaplanowane na godzinę 16-tą wystąpienie szefa Fed. Jednak jest ono na tyle późno, że GPW powinna zareagować na to wystąpienie dopiero w poniedziałek.
Sytuacja techniczna na wykresach indeksów WIG i WIG20, po tym jak w ostatni wtorek oba indeksy mocno spadły, otwierając na wykresach dziennych złowróżbne luki bessy, w dalszym ciągu pozostaje niekorzystna dla posiadaczy akcji. Wskazuje bowiem na większe prawdopodobieństwo powrotu rynku do lipcowych minimów (37371,76 pkt. dla WIG i 2404,06 pkt. dla WIG20), niż na wzrostu WIG do 43000 pkt., a WIG20 do 2750 pkt., gdzie znajdują się kluczowe średnioterminowe bariery podażowe, jakie m.in. tworzą roczne linie bessy.
Czwartek WIG20 zakończył wzrostem o 0,02%. Zatrzymał się na poziomie 2554,74 pkt. WIG wzrósł o 0,04% do 39903,26. Obroty na rynku akcji wyniosły blisko 900 mln zł. (ISB/X-Trade)