Wzrost gospodarczy w Rumunii w II kwartale okazał się lepszy od najśmielszych prognoz. Wyniósł 9,3 proc., podczas gdy w poprzednim kwar- tale osiągnął poziom 8,2 proc. Na dziesięć dni przed ogłoszeniem tych danych, minister finansów Varujan Vosganian stwierdził, że wzrost gospodarczy w II kwartale był największy w ostatnich dwóch dekadach. Szacował go jednak wtedy na 8,9 proc. Analitycy spodziewali się natomiast, że rumuński PKB zwiększył się jedynie o jakieś 8,6 proc.
Wzrost gospodarczy w I połowie roku wyniósł również rekordowe 8,8 proc. - Rumuńska gospodarka dąży do stania się siódmą największą gospodarką w Unii Europejskiej. Obecnie jest siedemnastą - wyraził swój optymizm minister Vosganian.
Przyczyną utrzymywania się wysokiego tempa wzrostu PKB Rumunii jest znaczący wzrost konsumpcji. W czerwcu płace zwiększyły się tam o 24,4 proc. w porównaniu z takim samym miesiącem zeszłego roku. - Wzrost płac utrzymał konsumpcję na bardzo wysokim poziomie - wskazuje Bartosz Pawłowski, strateg z londyńskiego TD Securities. Obok tego trendu dużą rolę w podtrzymywaniu krajowego popytu odegrał trwający tam boom kredytowy.
Wzrastały również krajowe inwestycje. W II kwartale były one większe o 30 proc., niż w analogicznym okresie zeszłego roku (osiągnęły wartość 2,7 mld USD). W tym czasie inwestycje w budownictwie wzrosły aż o 35 proc.
Mugur Isarescu, gubernator bukareszteńskiego banku centralnego, zapowiedział w zeszłym miesiącu, że tegoroczny wzrost PKB osiągnie prawdopodobnie 9 proc., podczas gdy w 2007 r. wyniósł 6 proc. Isarescu ostrzegł jednocześnie, że rumuńskiej gospodarce grozi przegrzanie. Wyraził przy tym szczególny niepokój co do wysokości deficytu na rachunku obrotów bieżących i tempa inflacji. W lipcu wzrost cen wyniósł aż 9 proc. i był najwyższy od trzech lat. Rumuński bank centralny podniósł wtedy główną stopę procentową do 10,25 pkt, najwyższego poziomu w Unii Europejskiej. Zdaniem analityków, bank dokona kolejnej podwyżki stóp, jeżeli okaże się, że inflacja w sierpniu nie wyhamowała wystarczająco.