Klub Parlamentarny PO w piątek złożył u marszałka sejmu Bronisława Komorowskiego wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Wojciecha Jasińskiego, ministra skarbu w rządzie PiS. Platforma zarzuciła mu zaniechania dotyczące restrukturyzacji i prywatyzacji polskich stoczni.
Dłużne nie pozostało PiS: szef klubu tego ugrupowania Przemysław Gosiewski zapowiedział złożenie wniosku o wotum nieufności dla obecnego szefa resortu skarbu Aleksandra Grada. Z jego rozmowy z PAP wynika, że dokument ten będzie gotowy w najbliższym czasie. Politycy PiS mówią, że to na obecnym szefie resortu skarbu spoczywa cała odpowiedzialność za to, że stocznie w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie znajdują się teraz w bardzo trudnym położeniu.
Wojciech Jasiński w piątek nie chciał komentować pomysłu złożenia wniosku o wotum nieufności, odpowiadając, że inicjatywa w tej sprawie nie należy do niego, tylko do klubu PiS. - Nie naruszyłem żadnego przepisu konstytucji ani żadnej ustawy, ale bronić się będę musiał - stwierdził tylko.
Rzecz w tym, że ani PO, ani PiS nie mogą poważnie liczyć na przeforsowanie w Sejmie swoich wniosków. Zarówno postawienie urzędnika państwowego przed TS, jak i przegłosowanie wotum nieufności dla ministra wymagałoby uzyskania trzech piątych głosów, co przy obecnej arytmetyce parlamentarnej jest bardzo mało prawdopodobne.
Cała kłótnia w Sejmie rozpoczęła się po tym, jak ministerstwo skarbu opublikowało "białą księgę" prywatyzacji polskich stoczni. 12 września do Brukseli trafić muszą programy restrukturyzacji zakładów w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie, inaczej bowiem będą one musiały zwrócić pomoc publiczną udzieloną im po maju 2004 roku. Szacuje się ją na nawet 9 mld zł. Z wypowiedzi Aleksandra Grada wynika, że nawet przy prywatyzacji stoczni zakłady w Gdyni i Szczecinie trzeba byłoby dokapitalizować na ponad 1,2 mld zł.