Zestawiliśmy wyniki finansowe 35 spółek notowanych na warszawskiej giełdzie, które z eksportu uzyskują minimum 50 proc. przychodów ze sprzedaży. Okazuje się, że II kwartał przyniósł pogorszenie ich rezultatów niemal pod każdym względem. Po pierwsze zatrzymał się dotychczasowy wzrost przychodów. Sprzedaż, która w poprzednich kwartałach rosła w tempie 6-8 proc. w skali roku, tym razem zmalała o 0,4 proc. (w stosunku do II kw. 2007 r.).
Po drugie, aż o 26,6 proc. spadły zyski operacyjne (cały czas mowa o porównaniu z II kw. ub. r.). To kontynuacja niekorzystnej tendencji, którą można było zaobserwować już wcześniej. Wyniki operacyjne pogorszyły się w I kwartale, chociaż w znacznie wolniejszym tempie (o 1,3 proc.). Po trzecie wreszcie, równie radykalnie (o 26,8 proc.) zmalał zysk netto. To wydarzenie bez precedensu w ostatnich latach (jeszcze w III kw. ub. r. tempo poprawy tej pozycji sprawozdań finansowych przekraczało 45 proc.). Jeszcze bardziej zysk netto zmalał w węższej grupie tych spółek, które z eksportu uzyskują ponad 60 proc. przychodów - o 33,3 proc.
Gdyby z obliczeń wyłączyć KGHM, który nie ma sobie równych pod względem wielkości sprzedaży, statystyki byłyby jeszcze bardziej pesymistyczne - zysk netto zmalał aż o 55 proc.
Szkodliwa mikstura
Pogorszenie wyników eksporterów to efekt nałożenia na siebie dwóch czynników: znacznego umocnienia złotego oraz spowolnienia gospodarczego w Europie Zachodniej, dokąd trafia większość polskiego eksportu. Podczas gdy jeszcze w końcu marca kurs EUR/PLN wynosił około 3,51, to w końcu czerwca za euro trzeba było płacić już tylko 3,35. Tymczasem w połowie 2007 r. kurs sięgał aż 3,76 zł, co oznacza, że przez rok spadł o 11 proc. Jeszcze bardziej radykalne były zmiany notowań dolara - kurs USD/PLN spadł przez rok o 24 proc.