Obok recesji i kryzysu subprime brytyjską gospodarkę dotknęła kolejna plaga: ucieczka przedsiębiorców przed podatkami. Coraz więcej firm z londyńskiego City przenosi siedziby za granicę. Skłania ich do tego 28-proc. podatek nakładany na spółki. Przedsiębiorcy skarżą się ponadto na częste zmiany przepisów fiskalnych i ich nadmiernie restrykcyjną interpretację przez brytyjskie organy skarbowe. Szczególne niezadowolenie wśród menedżerów wywołuje konieczność płacenia podatku od zysków uzyskanych w wyniku działalności zagranicznej. Skłania to brytyjskie firmy do przenoszenia siedzib do takich krajów, jak Irlandia czy Luksemburg. - Wielkość podatku od przedsiębiorstw w Irlandii, czyli 12,5 proc., wydaje się atrakcyjna, lecz jeszcze większą rolę w przyciąganiu inwestorów odgrywa stabilność systemu fiskalnego tego kraju - wskazuje Michael Foster,
prezes firmy Charter, jednej z brytyjskich spółek przenoszących się na Zieloną Wyspę. Analitycy wskazują, że ten podatkowy exodus może poważnie zaszkodzić reputacji londyńskiego City jako międzynarodowemu centrum finansowemu.