"Złoty znacznie się osłabił od rana w poniedziałek, po dużym umocnieniu dolara na świecie, po wczorajszej informacji o przejęciu przez rząd USA kontroli nad dwoma największymi amerykańskimi kredytodawcami hipotecznymi, Fannie Mae i Freddie Mac" - powiedział analityk First International Traders Marek Rogalski.
Według niego, komentarze rynkowe wskazują na to, iż w krótkim terminie zapewni to uspokojenie rynku finansowego, ale w długim niekoniecznie, gdyż nie znamy skutków fiskalnych tego posunięcia. "Może się okazać, że przejęcie kredytodawców przez rząd amerykański przełoży się na obciążenie podatnika i może być fatalne dla dolara" - powiedział.
Rogalski uważa, że jeśli kurs euro/dolara nie przestanie dalej spadać, to inwestorzy nie będą mieć żadnych powodów do zakupów złotego i nasza waluta będzie nadal tracić.
"W ciągu najbliższych dni złoty może zmierzać do 3,50 za euro i 2,47 za dolara, jeśli euro/dolar zbliży się do ok. 1,4150" - powiedział, dodając, że jeśli we wtorek rano euro/dolar nie będzie nadal wyraźnie spadać, będzie to sygnał na odwrócenie ostatnich spadków wartości naszej waluty.
W poniedziałek po godz. 16:50 za jedno euro inwestorzy płacili 3,4647, a za dolara 2,4395 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4205. Rano, o godz. 09:10 za euro płacono 3,4191 zł, a za dolara - 2,3863 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4315.