Dobrze się stało, ale problemy nie zniknęły
Decyzja rządu federalnego jest dobra dla sektora finansowego; Fannie i Freddie nie są już w tym ciężkim położeniu, w jakim były dotychczas. Ich pozycja wobec banków poprawiła się. Należy mieć nadzieję, że następna administracja - ktokolwiek ją stworzy - doprowadzi do tego, że instytucje będą mogły znów się usamodzielnić i działać bardziej na zasadach rynkowych. Wszyscy spodziewali się podobnego ruchu, tak jak większości z nas w ogóle nie podoba się istnienie Fannie i Freddiego. Ale ta pomoc musiała nadejść i dobrze się stało, że nastąpiła szybko. Niemniej jednak problemy, z którymi rynki musiały zmierzyć się w piątek i wcześniej, na przykład dotyczące funduszy hedgingowych, nie zniknęły i będą wracać. Potwierdza to na przykład dzisiejsza słabość akcji z sektora wysokich technologii.
Setki miliardów dolarów na pomoc rz ądowym agencjom w USA
Amerykański rząd dokonał w praktyce przejęcia Fannie Mae i Freddie Mac - dwóch wielkich instytucji kontrolujących blisko połowę należności z tytułu kredytów hipotecznych w Stanach Zjednoczonych. Rynek jest oceniany na 12 bilionów dolarów. Fannie Mae i Freddie Mac odpowiadają za ponad 5 bilionów dolarów (przy aktywach rzędu 1,5 biliona dolarów). Za co faktycznie odpowiadają oba podmioty i na czym ma polegać pomoc administracji George?a Busha?
Fannie Mae (skrót od Federal National Mortgage Association) powstała jeszcze w 1938 r., tuż po Wielkim Kryzysie, za czasów prezydentury Franklina Delano Roosevelta. Utworzono ją jako agencję rządową na podstawie decyzji Kongresu USA. Celem było zwiększenie dostępności domów dla Amerykanów. Agencja operowała na wtórnym rynku hipotecznym - skupowała należności z tytułu kredytów hipotecznych od udzielających je banków, emitując w zamian papiery, które miały gwarancje rządowe. W 1968 r. Fannie Mae została przekształcona w spółkę prawa handlowego. Chodziło o to, by jej zobowiązania nie obciążały budżetu USA. Z kolei Freddie Mac, czyli Federal Home Loan Mortgage Corporation, powstała w 1970 r. Celem był rozwój wtórnego rynku hipotecznego w Stanach Zjednoczonych.
Jaki dokładnie jest mechanizm funkcjonowania obu podmiotów? Mogą odkupywać od banków kredyty hipoteczne za gotówkę. Pojawienie się wolnych środków w bilansach banków pozwala im udzielać kolejnych kredytów. Fannie Mae i Freddie Mac finansowały tę działalność, emitując własne niezabezpieczone papiery dłużne. Drugim sposobem było odkupywanie pakietów kredytów hipotecznych od banków i emitowanie przez oba podmioty papierów dłużnych pod zastaw tych należności. W ten sposób inwestorzy - nie tylko ze Stanów Zjednoczonych, ale z całego świata - mogli nabywać obligacje zabezpieczone hipotecznie (mortgage backed securities - MBS).
Inwestorzy kupowali papiery emitowane przez Fannie Mae i Freddie Mac ze względu na to, że cechowała je bardzo duża płynność. Ponadto uważano je za bardzo bezpieczne instrumenty o najwyższych ratingach. Obie instytucje były określane jako "government sponsored agencies". Inwestorzy powszechnie uważali, że w razie kłopotów Fannie Mae i Freddie Mac mogą liczyć na pomoc Waszyngtonu. W obowiązującej od wielu lat opinii rynku miały one dorozumiane gwarancje rządu federalnego.
Jak się okazało - rynek miał rację.
Kryzys na rynku mieszkaniowym w Stanach Zjednoczonych doprowadził do wzrostu liczby niespłacanych kredytów, pod które Fannie Mae i Freddie Mac wyemitowały swoje obligacje. To powodowało konieczność tworzenia dużych rezerw. Problem w tym, że przy aktywach rzędu 800 mld dolarów fundusze własne obu firm sięgały około 70 mld dolarów, a łączne straty w ostatnich miesiącach wyniosły około jednej piątej tej kwoty. Zachodziła obawa, że jeśli straty będą narastać, to instytucje, które odgrywają rolę koła zamachowego amerykańskiego rynku hipotecznego, mogą upaść.
Żeby temu przeciwdziałać, jeszcze w lipcu amerykańskie władze zdecydowały się na wsparcie Fannie Mae i Freddie Mac, które miało postać linii kredytowej oraz deklarację zakupu nowych akcji, które miałyby w przyszłości oferować oba podmioty.
W minioną niedzielę rząd poszedł jeszcze dalej. Zdecydował się na wprowadzenie w obu instytucjach zarządu komisarycznego. Udostępniono im również nowe linie kredytowe, które pozwolą im zadłużać się bezpośrednio w rządzie. Zabezpieczeniem pożyczek mają być istniejące aktywa Fannie Mae i Freddie Mac. Rząd zobowiązał się do obejmowania akcji nowych emisji. W każdym przypadku w grę wchodzi zainwestowanie przez rząd do 100 miliardów dolarów. Papiery będą miały charakter preferencyjny - w przypadku (teoretycznej) likwidacji obu podmiotów rząd otrzyma zainwestowane pieniądze wcześniej niż dotychczasowi akcjonariusze. Władze federalne będą miały również prawo zakupu istniejących akcji.
W zamian Fannie Mae i Freddie Mac zostaną zmuszone do ograniczenia skali działania. Aktywa każdej z firm w końcu przyszłego roku nie mogą przekraczać 850 miliardów dolarów, a potem co roku mają być zmniejszane o 10 proc., aż osiągną wartość 250 miliardów
dolarów.
W przeszłości dorozumiane gwarancje rządowe pozwalały Fannie Mae i Freddie Mac pożyczać na rynku taniej, niż gdyby tych gwarancji nie było. Istnieją szacunki, że obie firmy zarobiły na gwarancjach 120-180 mld dolarów, z czego około 80 mld dolarów trafiło do akcjonariuszy w postaci dywidendy. Ze względu na duże wpływy polityczne obu instytucji, aż do wybuchu ostatniego kryzysu ani rząd, ani Kongres nie decydowały się na wprowadzenie zmian w sposobie funkcjonowania Fannie Mae i Freddie Mac.