Piątkowa przecena w dużej mierze została wczoraj zniesiona. W dużej mierze nie oznacza jednak, że całkowicie. Barierą nie do przejścia okazała się wczoraj piątkowa luka bessy. Rynek zatrzymał się tuż pod jej poziomem i już nie usiłował dalej rosnąć. Obóz byków zadowolił się utrzymywaniem trendu bocznego. Problem w tym, że o ile, w krótkim czasie trend boczny pod szczytami dnia, a zarazem pod oporem, można uznać za sygnał utrzymującej się przewagi kupujących, to już trwająca godzinami konsolidacja takim sygnałem nie jest. Długi trend boczny pod oporem może po prostu oznaczać, że strona aktywna ma jednak zbyt mało sił, by pchnąć ceny wyżej. Kończy się to zwykle spadkiem cen wynikającym z rozczarowania. Modelową sytuację takiego rozwoju wypadków mieliśmy wczoraj. Konsolidacja rozpoczęła się tuż po 10.00 i trwała niemal całą sesję. Dopiero pół godziny przed zamknięciem notowań rynek się ruszył i był to właśnie spadek rozczarowania.

Notowania zakończyły się na plusach, a więc jednak wczorajszą sesję lepiej będą wspominać posiadacze długich pozycji. Niemniej, słabość byków w okolicy oporu może mieć negatywne skutki na kolejnych sesjach. Nadal bowiem nastroje ustawione są przez zachowanie rynku w ostatni dzień ubiegłego tygodnia, gdy po słabym początku rynek spadł jeszcze bardziej. Wczorajszy świetny początek notowań wynikał z informacji potwierdzającej piątkowe plotki. Fannie Mae i Freddie Mac, amerykańskie spółki związane z rynkiem kredytów hipotecznych, zostały przejęte przez administrację rządową, a co ważniejsze, teraz to rząd gwarantuje w pełni emitowane przez te spółki papiery dłużne i zapewnia spółkom finansowanie. Początkowo optymizm widać było na większości rynków, ale później zaczęły zachodzić zmiany. Złoty po znacznym umocnieniu zaczął słabnąć, by w końcu wyznaczać nowe minima trwającej ostatnio tendencji osłabiającej. Także światowe rynku akcji osłabły. Skąd to osłabienie? Można raczej zapytać, skąd ta nagła radość? O możliwości przejęcia obu spółek mówiło się już od paru tygodni, a więc ta decyzja administracji nie była zaskoczeniem. Skoro nie była zaskoczeniem, to skok cen akcji był bardziej emocjonalny niż racjonalny. Teraz od sytuacji na rynku nieruchomości zależą finanse administracji rządowej. Finanse i tak już obciążone potężnym deficytem i recesją.