Wskutek sierpniowego konfliktu Rosji z Gruzją oraz taniejącej ropy główne indeksy moskiewskiej giełdy straciły od majowych szczytów około 45 proc. W środę kolejnego bodźca do przeceny dostarczyły dane świadczące o spowolnieniu wzrostu rosyjskiej gospodarki, idącym w parze z wysoką inflacją. Błyskawiczny odpływ zagranicznego kapitału z rosyjskich rynków finansowych nie rokuje nadziei na rychłe ożywienie.
W II kwartale bieżącego roku rosyjski produkt krajowy brutto (PKB) powiększył się o 7,5 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2007 r., nieznacznie poniżej oczekiwań ekonomistów - powiadomił w środę moskiewski Federalny Urząd Statystyczny. Na tle pogrążających się w stagnacji gospodarek europejskich odczyt ten wygląda imponująco, lecz jeszcze w pierwszym kwartale tego roku Rosja rozwijała się w tempie 8,5 proc. Ministerstwo gospodarki szacuje, że w skali roku PKB Rosji wzrośnie o 7,8 proc.
Zwalniająca gospodarka nie obniżyła jednak presji inflacyjnej. Choć Bank Rosji już czterokrotnie podnosił w tym roku stopy procentowe, ceny wzrosły w sierpniu o 15,0 proc. rok do roku, skłaniając rosyjskie ministerstwo gospodarki do podniesienia prognozy całorocznej inflacji z 10,5 proc. do 11,8 proc. Drożyzna już daje się Rosjanom we znaki. Podczas gdy ich płace w ujęciu realnym skoczyły w ubiegłym roku o 16,2 proc., tegoroczny wzrost wyniesie 12,8 proc.
Tymczasem erozja zaufania zachodnich inwestorów do rosyjskiej gospodarki przełożyła się na drastyczny spadek bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Od stycznia do czerwca ich wartość wyniosła 11,1 mld USD, o 30 proc. mniej niż w pierwszym półroczu 2007 r. W środę "Financial Times" powiadomił, że od sierpniowego konfliktu na linii Moskwa-Tbilisi z rosyjskich rynków finansowych odpłynęło już 20 mld USD. Władze szacują tę kwotę na 5 mld USD. Odbija się to na płynności rosyjskich banków, co prowadzi do trudnej sytuacji na rynku kredytowym. - Wysychający strumień kapitału już odgrywa pewną rolę, lecz jego wpływ na rosyjską gospodarkę w kolejnych miesiącach stanie się jeszcze wyraźniejszy - ocenia Jaroslav Lissovolik, główny ekonomista Deutsche Banku w Moskwie.
We wtorek główny indeks moskiewskiej giełdy, wyceniany w dolarach RTS, obniżył się o 7,5 proc., przełamując barierę 1400 pkt. W środę stracił kolejne 4,5 proc., spadając do poziomu najniższego od ponad dwóch lat. Denominowany w rublach indeks Micex we wtorek tąpnął o 9,1 proc., aby w środę stracić kolejne 3,75 proc. Od majowych szczytów oba wskaźniki straciły już ponad 4o proc. Wojna w Gruzji, taniejąca ropa oraz doniesienia o spowolnieniu w rosyjskiej gospodarce osłabiły także rubla. Kurs tej waluty w stosunku do koszyka złożonego z euro i dolara obniżył się w środę o 0,1 proc., a od sierpnia już o 3,4 proc.