Przez pewien czas zanosiło się na to, że początek handlu na parkietach nowojorskich przebiegał będzie pod dyktando sprzedających, tymczasem pojawiły się pozytywne informacje, które windowały indeksy. Bank inwestycyjny Lehman Brothers Holdings, który w swoim trzecim kwartale obrachunkowym poniósł największą w historii stratę, poprawił notowania zapowiedzią sprzedaży aktywów, by wzmocnić się kapitałowo. Kurs jego akcji poszedł do góry o kilkanaście procent. Dzień wcześniej ten potentat z Wall Street był negatywnym bohaterem, gdyż pociągnął w dół branżę finansową i główne indeksy. Sprawiły to wątpliwości, czy będzie w stanie wzmocnić się kapitałowo po fiasku inwestycji Korea Development Bank. W środę drożały też walory FedEx Corp, gdyż z powodu spadku ceny ropy jego zysk kwartalny przewyższył prognozy. Natomiast Texas Instruments, producent półprzewodników, mimo wolniejszego wzrostu popytu na telefony komórkowe, podtrzymał prognozę sprzedaży. Później tendencję wzrostową w Nowym Jorku wsparły firmy naftowe drożejące wraz z ropą.
W Europie, gdzie wczesnym popołudniem Dow Jones Stoxx 600 tracił 1,4 proc., inwestorzy sprzedawali akcje pod wpływem gorszych prognoz wzrostu gospodarczego Unii Europejskiej i strefy euro, które wczoraj przedstawiła Komisja Europejska. Z kolei brytyjski National Institute for Economic and Social Research poinformował, że gospodarka Wysp po raz pierwszy od co najmniej dekady kurczy się. W niełasce były spółki wydobywcze (BHP Billiton, Xstrata), detaliści (PPR) oraz banki (Credit Agricole i UBS). Sprzedawano też akcje EasyJet, drugiego w Europie taniego przewoźnika powietrznego. Skrzydła podcięli tej firmie analitycy UBS, obniżając rekomendację do "sprzedaj". Zwyżką kursu (4,5 proc.) wyróżniał się Sanofi-Aventis, producent leków, którego nowym szefem został Chris Viehbacher z brytyjskiej spółki GlaxoSmithKline. Dow Jones Stoxx 600 zakończył dzień 0,8-proc. spadkiem.