"Ostania sesja tygodnia w przeciwieństwie do poprzednich rozpoczęła się od zwyżki i dotrwała po zielonej stronie do samego końca. Wzrosty były odpowiedzią na delikatną poprawę na rynku amerykańskim i azjatyckim wywołaną rozpoczęciem rozmów przez bank Lehman Brothers z potencjalnymi inwestorami" - poinformował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Łukasz Janus.
Niestety optymizm malał w trakcie sesji, a dane nt. sprzedaży detalicznej w USA okazały się słabe, co sprowadziło indeksy do poziomu blisko zamknięć z poprzedniego dnia.
"Gorsze wyniki uderzyły w kontrakty futures na amerykańskie indeksy, co zapowiadało minusowe otwarcie na Wall Street i tak też się stało. Czerwony początek piątkowej sesji za oceanem jednak nie odbił się na naszej giełdzie. Pomógł wyższy odczyt indeksu nastrojów Uniwersytetu Michigan (73,1pkt)" - ocenił analityk.
Janus przypomniał, że statystycznie wrzesień jest najgorszym miesiącem dla rynków kapitałowych.
"Na potwierdzenie tej tezy mamy kolejny tydzień zakończony spadkami. W przekroju pięciu ostatnich dni WIG zniżkował o 1,99%, a WIG20 o 1,84%" - dodał analityk.