Piątkowe sesje w Nowym Jorku zaczęły się od spadków. Dalej sprzedawano akcje spółek finansowych, do których zaufanie wciąż spadało. We wtorek subindeks firm finansowych notowanych w Standard & Poor?s 500 stracił 3,4 proc., później notowania się poprawiły. W czwartek wieczorem ceny akcji w ciągu ostatniej pół godziny odrabiały straty na skutek spekulacji o kupnie Lehman Brothers. Tygodniowa strata całej branży sięgała 1,5 proc. Mimo szans na znalezienie kupca, którym może zostać Bank of America, w piątek także malała kapitalizacja banku inwestycyjnego Lehman Brothers. Inwestorzy trzymający jego walory od początku stycznia 2008 r. stracili już 94 proc. Notowania Merrill Lyncha obsunęły się 10 proc., walory ubezpieczeniowego giganta American International Group (AIG) potaniały 17 proc. Od początku roku do czwartku kapitalizacja ML obniżyła się 64 proc. Na nastroje inwestorów giełdowych wpłynęła też informacja o sprzedaży detalicznej w sierpniu. Po wyłączeniu ze statystyk samochodów okazało się, że zakupy amerykańskich konsumentów zmniejszyły się 0,7 proc. Potraktowano to jako kolejny sygnał, że gospodarka USA zwalnia tempo. Później, głównie dzięki firmom naftowym, nastąpiło odbicie i S&P500 z nawiązką odrobił 1,2-proc stratę. Poprawiły się notowania banków. Na koniec dnia indeks Standard & Poor?s 500 miał na plusie 0,2 proc.
W Europie Dow Jones Stoxx 600 zwyżkował w piątek 1,7 proc. W niektórych przypadkach istotnym czynnikiem była zapowiadana sprzedaż Lehmana, dlatego podbijano notowania banków. Wśród beneficjentów znalazły się UBS i Barclays. Deutsche Postbank i Deutsche Bank (DB) traciły. Inwestorzy tego pierwszego byli niezadowoleni, że DB kupi mniej niż 30 proc. akcji i nie będzie musiał ogłaszać wezwania. Dzięki rosnącym cenom metali poprawiły się notowania firm wydobywczych. 11 proc. poszedł w górę kurs walorów powietrznego przewoźnika SAS, bo skandynawską linię może kupić Lufthansa. Informowała o tym agencja Reutera.