W pierwszej minucie notowań w Nowym Jorku straty głównych indeksów amerykańskich giełd przekraczały 1 proc., ale później część odrobiono. Po półgodzinie Dow Jones Industrial Average miał na minusie mniej niż 0,5 proc. Inwestorzy czekający na wyniki posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku amerykańskiego banku centralnego (Fed) reagowali na dwukrotny wzrost stawki Libor dla jednodniowych kredytów dolarowych, spadek ceny ropy naftowej, obniżenie ratingu American International Group (AIG) oraz wyniki finansowe banku inwestycyjnego Goldman Sachs. Na początku sesji cena akcji walczącej o przetrwanie AIG runęła 70 proc., po 61-proc. spadku kursu poprzedniego dnia. Notowania poprawiły pogłoski o pomocy rządu. Goldman w trzecim kwartale, kończącym się 29 sierpnia, miał zysk 70 proc. mniejszy niż w tym samym okresie przed rokiem. Kurs akcji tego banku uchodzącego za najmocniejszego gracza w lidze inwestycyjnej obniżył się 11 proc. Notowania Morgana Stanleya, który raport finansowy ogłosi dzisiaj, spadły 24 proc. Inwestorzy pozbywali się nie tylko walorów firm finansowych, ale także spółek wrażliwych na koniunkturę gospodarczą (General Electric, General Motors). Później inwestorzy zagrali pod redukcję stóp procentowych i indeksy były na plusie.

W Europie o 20 proc. przeceniono akcje szwajcarskiego UBS, który z powodu zaangażowania na rynku hipotecznym w USA musiał odpisać 43 miliardy dolarów. Kurs papierów brytyjskiego banku hipotecznego HBOS obniżył się ponad 30 proc. Branża finansowa była wczoraj najgorsza, a tuż za nią plasowały się firmy wydobywcze zbierające cięgi z powodu taniejących surowców na skutek obaw, że kryzys finansowy zaszkodzi gospodarce. Komunikat Della o słabnącym popycie spowodował wyprzedaż akcji firm technologicznych. Na koniec dnia Dow Jones Stoxx 600 tracił 2,6 proc. Region Azja-Pacyfik obniżył loty o 4,5 proc. Japońskie banki potaniały wczoraj o 10 proc.