Tomasz Solak, sędzia komisarz w postępowaniu upadłościowo-układowym Elektrimu, zaczął rozpatrywać sprzeciwy do listy wierzytelności przygotowanej przez zarządcę.
12 września wydał kilka postanowień, w tym jedno, oddalające sprzeciw Elektrimu Telekomunikacji, spółki zależnej koncernu Vivendi. ET domagał się uwidocznienia na liście wierzytelności 8,7 mld zł. Sędzia odrzucił wniosek spółki, bo... nie zawierał wymaganego odpisu sprzeciwu wraz z załącznikiem. "Zażalenie nie służy" - czytamy pod postanowieniem sędziego.
Oprócz ET, sprzeciwy do listy wierzytelności złożyli też: Vivendi, Skarb Państwa, Concord Trust, Dariusz Staszak oraz Anita Pagacz-Stachowiak i Aleksander Stachowiak. W przypadku większości tych wniosków sędzia postanowił na razie dać Elektrimowi 14 dni na zajęcie stanowiska.
Vivendi nie sprzeciwiło się, że zgłoszone przez niego wierzytelności nie zostały wciągnięte na listę. Francuski koncern domaga się, aby usunięto z niej roszczenie zgłoszone przez PAI Media, spółkę Zygmunta Solorza-Żaka (ma ponad 78 proc. akcji).
Zgłoszenie PAI Media (uznane przez zarządcę) opiewa na 240 mln zł i zajmuje pierwsze miejsce pod względem wartości. O jego istnieniu mało kto wiedział. Jak wynika z dokumentów złożonych w sądzie, Elektrim przejął zobowiązanie Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin wobec PAI Media. W 2005 r. PAI Media pożyczyły PAK 90 mln euro (około 355 mln zł). W umowie z 3 sierpnia 2005 roku Elektrim zobowiązał się zwrócić tę kwotę PAI Media. Ponieważ PAK oddał 117,8 mln zł, na Elektrimie spoczywać ma nadal spłata 240,45 mln zł.