Chętnie wrócimy do tematu kupna estońskich spółek

Z Markiem Moczulskim, prezesem produkującego słodycze Mieszka, rozmawia Justyna Piszczatowska

Aktualizacja: 26.02.2017 12:32 Publikacja: 22.09.2008 06:53

Co spółka Mieszko robi, żeby uniezależnić się od negatywnego wpływu mocnego złotego?

Ze względu na fakt, iż 25 procent naszej produkcji trafia na eksport, wahania kursu złotego są dla nas rzeczywiście poważnym wyzwaniem. Chodzi nie tylko o umacnianie naszej waluty, ale również o fluktuacje kursu, które są też niekorzystne dla działalności spółki.

Po pierwsze, przy kontraktach eksportowych podjęliśmy negocjacje z odbiorcami i w wielu wypadkach klienci zgodzili się na zmianę warunków finansowych. Po drugie, tam, gdzie to tylko możliwe, staramy się szukać oszczędności. Dotyczy to głównie usprawniania procesu technologicznego oraz obniżania kosztu zakupu surowców. Po trzecie, stosujemy zabezpieczenia finansowe w postaci kontraktów terminowych. Ze względu na to, że handlujemy w różnych walutach, w naszej działalności występuje też hedging naturalny.

Czy trwają jakieś rozmowy w sprawie przejmowania spółek w kraju lub za granicą? Wcześniej mówiło się o tym, że Mieszko będzie dążył do konsolidacji branży.

Planujemy przejęcia i konsekwentnie prowadzimy działania w tej sprawie, jednak na szczegóły jest jeszcze za wcześnie.

W takim razie akwizycji, jeśli do nich dojdzie, powinniśmy się spodziewać w kraju czy raczej za granicą?

Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie.

Czy Pana, zdaniem, możliwy jest powrót do tematu przejęcia od Alty Capital Partners (fundusz kontroluje 66 procent kapitału Mieszka) jej estońskich spółek zależnych? Dlaczego zrezygnowano z tego planu?

Mogę powiedzieć tyle, że odejście od tej koncepcji nie zależało od nas. O szczegóły trzeba byłoby spytać Altę Capital Partners. Bylibyśmy chętni powrócić do tego projektu, najpierw jednak Alta musiałaby sama uporządkować sprawy własnościowe wobec tych spółek, ponieważ okazuje się, że przejęcie na obecną chwilę tak naprawdę nie byłoby możliwe.

Czy zarząd zamierza w najbliższym czasie poinformować o zmianach w strategii?

Owszem, jeszcze w tym roku zamierzamy przedstawić akcjonariuszom trzy alternatywne wizje rozwoju spółki: przez wzrost organiczny, wzrost organiczny przyspieszony oraz poprzez przejęcia.

A który z tych kierunków rekomendowałby Pan osobiście jako najbardziej korzystny dla Mieszka?

Uważam, że szczególnie odpowiednie dla spółki byłoby połączenie wzrostu przyspieszonego z potencjalnym przejęciem. Ta strategia wymaga w krótkim okresie dużych inwestycji, co przejściowo spowalnia wzrost wyników, ale za to w dłuższym daje najlepsze efekty.

Co firma zamierza robić, by w dalszym ciągu rosnąć organicznie?

Myślę, że trzeba kłaść nacisk na produkcję i sprzedaż czekolady i karmelków. To wychodzi nam najlepiej i dotychczas najbardziej sprawdzało się w praktyce.

Czy podtrzymuje Pan wcześniejsze deklaracje o utrzymaniu dwucyfrowego tempa wzrostu wyników kierowanej przez Pana spółki?

W minionym roku nasze przychody wzrosły o 11,3 proc., a wynik netto poprawił się o 45,3 proc. Także w pierwszej połowie tego roku udało nam się znacznie polepszyć nasze osiągnięcia, więc jak najbardziej na dynamikę zysku patrzę optymistycznie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy