Panie Prezesie, wiele firm energetycznych, także zagranicznych, deklaruje chźć stawiania w Polsce farm wiatrowych. Czźsto jednak na deklaracjach siź kończy, a samych inwestycji jakoś nie widać. Dlaczego tak siź dzieje?
Prawdą jest to, że wiele silnych i znaczących podmiotów na rynku energetycznym, szczególnie tych z zagranicy, wyraża zainteresowanie energetyką wiatrową i chce inwestować w Polsce w farmy wiatraków. To są poważne zadania inwestycyjne związane z wydatkowaniem dużych kwot. Natomiast to, że w Polsce powstaje niewiele tego typu projektów, to nie jest wina tych, którzy chcą inwestować, ale raczej tych, którzy starają się te inwestycje powstrzymywać. Jest wiele formalnych przeszkód, które praktycznie uniemożliwiają realizację takich przedsięwzięć.
Co to za przeszkody?
Pierwsza podstawowa bariera to kwestia wydawania warunków przyłączenia do sieci elektroenergetycznej. Z jednej strony procedura prawna jest dziurawa, a z drugiej - moim zdaniem - wszystkie spółki energetyczne poczynając od PSE, a kończąc na spółkach dystrybucyjnych, są przeciwne przyłączaniu tego typu elektrowni.
Chyba prawo obliguje spółki energetyczne do przyłączenia każdego nowego producenta prądu do sieci.