Dziesięć spraw, o których najczęściej mówi się w polskiej energetyce

Rynek energetyczny żyje swoim życiem. Ma swoje ulubione i aktualne tematy do dyskusji. A dzieje się - jak zwykle - dużo. O czym ostatnio można usłyszeć najczęściej?

Aktualizacja: 26.02.2017 12:31 Publikacja: 23.09.2008 07:55

Jeden:

Rusza prywatyzacja spółek z sektora

Najprawdopodobniej w październiku ruszą notowania giełdowe akcji Enei - poznańskiej spółki dystrybucyjnej, do której w ubiegłym roku rząd wniósł swoje udziały w Elektrowni

Kozienice. Debiut ten ma być wart około 3 miliardów złotych i otworzyć całą serię prywatyzacyjnych IPO na Giełdzie Papierów Wartościowych. Druga w kolejce czeka już Polska

Grupa Energetyczna, która chciałaby wyemitować akcje na przełomie

stycznia i lutego 2009 roku. Mówi się, że PGE mogłaby iść na giełdę nawet po 5 miliardów złotych. Położony na południu Polski Tauron miałby z kolei zadebiutować na przełomie lat 2009 i 2010. W obecnej sytuacji

wiele zależy od tego, jakie nastroje

będą panować w najbliższym czasie na rynku. Ostatnio, ze względu

na kryzys finansowy w Stanach Zjednoczonych, również wśród polskich inwestorów nie brak było nerwowych reakcji.

Dwa:

Ceny energii pójdą w górę

W najbliższych dniach prezes

Urzędu Regulacji Energetyki Mariusz Swora ma ogłosić decyzję co do uwolnienia od nowego roku cen energii elektrycznej w segmencie odbiorców indywidualnych (czyli tak zwanej

grupy G, ostatniej grupy odbiorców, dla których stawki za prąd muszą być zatwierdzane przez regulatora).

Chodzi o około 25 proc. rynku i to nie o tę najbardziej rentowną jego część. Jednak już teraz spekuluje się, że w 2009 roku ceny mogą wzrosnąć średnio o 20-30 procent. W kolejnych latach też będą następowały podwyżki. Dlaczego? Przyczyny się mnożą:

od rosnących cen węgla na światowych rynkach, przez konieczność inwestowania w nowe bloki do produkcji po ograniczenia w emisji CO2.

Trzy:

Unia Europejska dba

o środowisko

Szefowie spółek energetycznych mają kolejny problem do rozstrzygnięcia: zużycie prądu w Polsce rośnie, więc jak produkować go więcej, a wytwarzać

jednocześnie mniej dwutlenku węgla? Od 2013 roku najprawdopodobniej elektrownie będą musiały zacząć kupować 100 proc. potrzebnych im uprawnień do emisji CO2. Obecnie prawie wszystkie dostają je za darmo. Szacuje się, że na skutek unijnych reform ceny energii elektrycznej mogą u nas

podskoczyć o ponad połowę, wywołując wzrost inflacji i lekkie spowolnienie wzrostu gospodarczego. Zagraniczne podmioty, takie jak np. Vattenfall, starają się wprowadzać nową technologię CCS (Carbon Capture and Storage,

wychwytywanie i składowanie CO2),

pozwalającą na magazynowanie CO2 pod ziemią. To pozwoliłoby ograniczyć emisję nawet o 90 proc. Nowa metoda wymaga jednak bardzo wysokich nakładów, a do tego nie została jeszcze ani razu zastosowana na skalę przemysłową.

Cztery:

Akcje pracownicze punktem zapalnym

Załogi spółek, które ministerstwo skarbu ma zamiar prywatyzować,

czekają na swoje akcje pracownicze. Na mocy obiecanych im przepisów

papiery te mają zostać zamienione na walory czterech grup energetycznych, które będą wchodziły na giełdę. Tymczasem ostatnio okazało się, że dwie spółki wchodzące w skład Polskiej Grupy Energetycznej na skutek zamieszania prawnego nie zostaną

objęte programem konwersji akcji.

To jednak nie wszystko, bo nadal

sprawa będzie potrzebowała kolejnej ustawy (poprzedni projekt znalazł się wśród przepisów odrzuconych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego).

Istnieją obawy, że jeśli ta trwająca

już od ponad roku nie zostanie załatwiona po myśli związkowców, to w Warszawie będziemy mogli

spodziewać się protestów podobnych do tych, które organizują pracownicy Polskiego Górnictwa Naftowego

i Gazownictwa.

Pięć:

O sytuacji w spółkach

Cztery państwowe grupy energetyczne powstały w ubiegłym roku i ich głównym zadaniem jest wewnętrzna restrukturyzacja. Jednak ze względu na ich skomplikowaną strukturę organizacyjną oraz duże uprawnienia związków zawodowych sprawa nie

należy do najłatwiejszych. Zdaniem analityków, gwarancje zatrudnienia, które zapewniono niektórym

członkom załóg, obniżą wycenę

spółek. Na to nakłada się fakt, że zarządy niektórych spółek, a dotyczy to przede wszystkim Polskiej Grupy Energetycznej, funkcjonują od niedawna. W związku z tym usprawnianie

działalności spółek się opóźnia.

A menedżerowie jak zwykle są krytykowani przez swoich pracowników.

Sześć:

Strategia, której wciąż brak

Do końca tego roku sektor powinien mieć gotową strategię rozwoju

do 2030 roku. Jej (kolejny już) projekt został niedawno opublikowany przez Ministerstwo Gospodarki. Pierwotna

wersja dokumentu, którą przedstawił resort, wywołała konsternację wśród spółek z sektora. Dokument został zmodyfikowany, ale nadal wiele osób mówi, że trzeba jeszcze nad nim popracować. Resort gospodarki zapowiada, że znajdzie się w nim dokładnie rozpisany plan działań na najbliższe trzy lata, z rozpisanymi terminami, w których poszczególne czynności mają być wykonywane. Głównym celem dokumentu jest określenie, w jaki sposób nasz kraj będzie w dłuższej perspektywie dbał o swoje bezpieczeństwo energetyczne. Kierowane przez wicepremiera Waldemara Pawlaka ministerstwo zapowiada, że podstawą naszego bilansu energetycznego przez dłuższy czas i tak pozostanie węgiel. Obecnie 93 procent prądu w naszym kraju wytwarzane jest przy użyciu tego właśnie surowca.

Siedem:

Nie ma wiceministra

do spraw energetyki

We wspomnianym już Ministerstwie Gospodarki od kwietnia nie ma wiceministra, którego głównymi

kompetencjami byłyby energetyka i górnictwo. Waldemar Pawlak zarekomendował na to stanowisko Joannę Strzelec-Łobodzińską. Premier

Donald Tusk jednak nie spieszy się z jej nominacją. Strzelec-Łobodzińska za poprzedniego rządu została powołana na prezesa Tauronu. Jej powiązania z poprzednią ekipą rządzącą są wskazywane jako jeden z głównych

powodów, dla których nie została ona jeszcze sekretarzem lub podsekretarzem stanu. Tak czy inaczej Waldemar Pawlak powołał ją na swojego doradcę. Jej kompetencje są zatem takie same, jak miałyby pozostać po nominacji. Czy i kiedy zostanie ona oficjalnie

powołana na stanowisko wiceministra - zależy od relacji wewnątrz koalicji PO-PSL w nadchodzącym czasie.

Osiem:

Bezpieczeństwo,

które maleje

Tymczasem luki kadrowe w MG są wskazywane jako jeden z powodów, dla których brakuje przepisów ułatwiających inwestowanie w energetyce. Mówi się, że już w 2012 roku podaż energii elektrycznej w naszym kraju zrówna się z popytem na nią. A żeby kraj był naprawdę bezpieczny, potrzebuje około 10-procentowej rezerwy. Budowa nowej elektrowni trwa dłużej niż 4-5 lat, więc możemy mieć

prawdziwe problemy z zaopatrzeniem w prąd. Zagraniczni inwestorzy mówią, że chętnie pobudowaliby nowe bloki wytwórcze, ale nie mogą znaleźć odpowiednich lokalizacji. A jeśli już znajdzie się dobre miejsce, nierzadko istnieją problemy z przyłączeniem

nowych źródeł do sieci. Podobne

dylematy mają firmy chcące budować farmy wiatrowe oraz inne odnawialne źródła energii.

Dziewięć:

Konieczność inwestowania

Cały czas powtarza się, że Polska

powinna oddawać do użytku co roku około 1000 megawatów nowych mocy wytwórczych. I że jeżeli nie przyspieszymy działań w tym kierunku,

możemy mieć problemy z kupnem

nowego bloku, ponieważ firmy

z innych krajów "zajmą przed nami

kolejkę". Cały problem w tym, że ze względu na rosnący popyt na energię na całym kontynencie, zwiększa się

popyt na turbiny do jej produkcji.

To z kolei sprawia, że instalacje tego typu są coraz droższe. Jeszcze rok-dwa lata temu mówiło się

o stawkach rzędu 1,5 mln euro za jeden megawat, teraz już raczej o dwóch

milionach. TymczaDziesięć:

Kto z zagranicy nas przejmie

W przyszłym roku Ministerstwo Skarbu Państwa zamierza zakończyć prywatyzację Enei, tzn. zaoferować inwestorowi strategicznemu 70-procentowy pakiet jej akcji. Obecnie trwają rozważania, kto może wyłożyć na to pieniądze. Chodziłoby o kilka miliardów złotych, więc wiadomo, że na polskim rynku energetycznym nie ma gracza, którego byłoby stać na wyłożenie takiej kwoty. Powstaje więc pytanie: czeski CEZ, niemieckie RWE czy może szwedzki Vattenfall? A może jeszcze ktoś inny? CEZ angażuje się finansowo tylko wtedy, gdy może przejąć

kontrolę operacyjną nad spółką.

W tym przypadku tak właśnie by było. Za to RWE i Vattenfall mogą prawdopodobnie zaoferować ministerstwu skarbu lepsze warunki finansowe.

Tak czy inaczej, jeśli na poważnie

ruszą przygotowania do sprzedaży,

zapowiada się na bardzo ciekawą

potyczkę między europejskimi

potentatami.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy