Fundusze chętnie posyłają spółki na giełdę

Giełda jest dla funduszy private equity i venture capital sposobem na sprzedaż akcji spółek z portfela, uzyskanie ich wyceny lub na zdobycie dla nich dodatkowego kapitału. Jest więc czymś niezbędnym. Właściwie co roku za częścią giełdowych debiutantów stoją fundusze. Tak będzie też w tym roku

Aktualizacja: 27.02.2017 04:32 Publikacja: 20.01.2011 02:42

Fundusze chętnie posyłają spółki na giełdę

Foto: Bloomberg

[[email protected]][email protected][/mail]

W czasach bardzo dobrej koniunktury sprzedaż dużych, w tym także kontrolnych, pakietów akcji w ramach IPO (ang. initial public offering, pierwsza oferta publiczna) nie była trudnym zadaniem. Przykładowo, w 2007 r., a więc u szczytu poprzedniej hossy, na naszą giełdę weszło aż 81 przedsiębiorstw. W wielu przypadkach akcje sprzedawały fundusze private equity.

Załamanie na rynkach finansowych na przełomie 2007 i 2008 roku, spotęgowane później przez upadłość Lehman Brothers, sprawiło, że rynek IPO się skurczył: spółki obawiały się ogromnej zmienności i niskich wycen, a inwestorzy zrobili się bardziej wymagający. Nawet jednak w tych warunkach fundusze nie zrezygnowały z wprowadzania firm na warszawski parkiet. Skrzętnie wykorzystały poprawę koniunktury. W tym kontekście warto wspomnieć chociażby ubiegłoroczne oferty takich firm, jak czeski bukmacher Fortuna (sprzedającym była Penta Investments) czy też producent wyrobów kosmetycznych Harper Hygenics (Central European Cotton Holdings z grupy Enterprise Investors).

Również w tym roku inwestorzy mogą oczekiwać ze strony funduszy ciekawych propozycji. Na GPW mogą trafić z ich portfela akcje kilkunastu firm, warte kilka miliardów złotych (patrz tabela).

[srodtytul]Z kraju i zagranicy [/srodtytul]

Nasz rynek cieszy się coraz większą popularnością wśród spółek z zagranicy. W tym roku na pewno do grona 27 notowanych w Warszawie zagranicznych przedsiębiorstw dołączą nowe. Wśród nich znajdą się zapewne firmy z portfeli funduszy private equity.

Przykładowo o sprzedaży udziałów w portugalskiej firmie telekomunikacyjnej Oni Communications w drodze publicznej oferty na GPW myśli jej większościowy akcjonariusz, amerykański fundusz Riverside. W jego portfelu znajduje się ponad 70 spółek, w tym jedna polska – MK Żary (producent systemów kominowych). Ją również Riverside może wprowadzić na giełdę.

Fundusz ma już doświadczenie w wychodzeniu z inwestycji poprzez sprzedaż akcji na GPW. W 2005 r. wprowadził na nasz parkiet kupioną sześć lat wcześniej Zetkamę.

Także wspomniana już czeska Penta może skorzystać z doświadczeń we wprowadzaniu firm na polską giełdę. Fundusz jest właścicielem dużej sieci sklepów Żabka. W najbliższych miesiącach mają zapaść decyzje, w jaki sposób Penta wyjdzie z tej inwestycji. Rozważane warianty to sprzedaż inwestorowi (chętne są ponoć m.in. Tesco i Carrefour) i wprowadzenie spółki na nasz parkiet. – Giełda to jedna z opcji – potwierdza Martin Danko, rzecznik Penty. Nieoficjalnie mówi się, że oferta publiczna Żabki może mieć wartość 1 mld zł.

Spółka ta jest jedną z największych sieci handlowych w naszym kraju, ma ponad 2,3 tys. sklepów. Roczne przychody przekraczają 2 mld zł, a EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) sięga 120 mln zł. Wartość Żabki jest szacowana?na ponad 1,1 mld zł. Warto wspomnieć, że w 2007 r. Penta zapłaciła za nią ok. 550 mln zł.

Nie tylko zresztą dla Żabki Penta pisze giełdowy scenariusz. W ubiegłym roku fundusz zainwestował w spółkę Iglokrak, działającą na rynku artykułów mrożonych. Następnie porozumiał się z Ipopemą FIZ, właścicielem innej firmy z branży – Igloteksu. Doszło do fuzji Iglokraka z Igloteksem. Łączne roczne obroty nowej grupy przekraczają 0,7 mld zł. Penta i Ipopema uzgodniły już, że akcje powstałej w wyniku fuzji spółki trafią do obrotu na GPW.

Takich ofert może być w przyszłości więcej, bo Penta nie rezygnuje z inwestycji w naszym kraju. – Obecnie więcej niż 30 proc. naszych aktywów ulokowanych jest w Polsce. Wartość tego portfela to około 500 mln euro. Mamy kilka potencjalnych inwestycji na oku, ale na tym etapie nie mogę ujawniać szczegółów – mówi Danko.

[srodtytul]Inni też myślą o giełdzie[/srodtytul]

Jeden z lepiej znanych w naszym kraju funduszy – Enterprise Investors (EI), który wprowadził już na warszawską giełdę wiele firm (m.in. AB, Sfinks, Teta), może powtórzyć ten ruch w odniesieniu do kolejnych spółek portfelowych. – Pracujemy nad ofertą publiczną Kruka (firma windykacyjna – red.), jednak wejście tej firmy na giełdę nie jest jeszcze przesądzone – mówi Jacek Siwicki, prezes Enterprise Investors. Alternatywą dla IPO Kruka jest pozyskanie strategicznego partnera.

Inwestorów z pewnością ucieszyłby debiut na GPW czeskiego AVG – dużego producenta oprogramowania antywirusowego. Miało do niego dojść już w ubiegłym roku. Jednak stanął pod znakiem zapytania. Powód? Inny akcjonariusz tej spółki – fundusz Bensok Oak Capital – woli ponoć, aby do upublicznienia AVG doszło na większym rynku, np. na Nasdaq lub w Londynie, czyli też na giełdzie, choć nie naszej. Wartość ewentualnej oferty publicznej czeskiej spółki owiana jest tajemnicą. Wcześniej mówiło się, że może wynieść 1 mld zł.

Inna firma, która z portfela EI może w przyszłości trafić na nasz parkiet, to sieć sklepów sprzedających dywany – Komfort (lider polskiego rynku). Jednak fundusz zastrzega, że woli nie typować kandydatów na parkiet, bo plany w odniesieniu do innych niż Kruk czy AVG przedsiębiorstw nie są jeszcze dostatecznie sprecyzowane.

[srodtytul]Spółki znikają z giełdy[/srodtytul]

Fundusze często wprowadzają swoje spółki na giełdę, zwłaszcza gdy chcą sprzedać część lub całość posiadanych akcji lub zweryfikować ich wartość. A także gdy spółka potrzebuje kapitału, a fundusz nie chce go już wykładać. W grę może także wchodzić i jedno (sprzedaż akcji przez fundusz), i drugie (dokapitalizowanie przedsiębiorstwa). Ale ten proces działa też w drugą stronę: fundusze kupują spółki na giełdzie i czasem z giełdy je wycofują. Takie zjawisko obserwowaliśmy także w ostatnich miesiącach. Przykłady to m.in. Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne oraz HTL-Strefa. Pierwsza firma została kupiona przez fundusz Advent International, a druga przez EQT. Obie zniknęły z parkietu.

EQT nie kryje przy tym, że jest zainteresowany inwestowaniem w kolejne firmy z naszego rynku. Nie ujawnia jednak żadnych szczegółów. Czy dla odmiany w tym roku zamierza wyjść z jakieś inwestycji, poprzez giełdę? – W Polsce nie – mówi Piotr Czapski, szef polskiego biura EQT.

Z kolei plany takie ma Avallon. – Rozważamy pozyskanie pieniędzy z giełdy dla trzech naszych spółek mających atrakcyjne plany rozwoju i działających w perspektywicznych segmentach. Są to Medort (segment ortopedii i rehabilitacji), Fiten (działa w sektorze energetycznym) oraz Good Food (producent zdrowej żywności) – zapowiada Tomasz Stamirowski, prezes Avallon.

Również Investor Private Equity FIZ (dawniej Investor LBO FIZ) zamierza w 2011 r. wprowadzić na parkiet kilka spółek ze swojego portfela. Na GPW mogą się pojawić Stone Master (producent kamienia elewacyjnego i dekoracyjnego) oraz Nokaut.pl (znana internetowa porównywarka cen). Mniejsze firmy fundusz planuje wprowadzić na NewConnect. W tym kontekście warto zauważyć, że spośród 15 notowanych na NewConnect funduszy private equity/venture capital większość zamierza w tym roku upublicznić przynajmniej jedną swoją firmę portfelową. Przykładowo, za kilka miesięcy na NewConnect wejdzie spółka biotechnologiczna z portfela MCI – Genomed.

[ramka][srodtytul]Z private equity płynie nie tylko kapitał[/srodtytul]

Fundusze private equity inwestują z reguły w spółki nienotowane na giełdzie. Angażują się przeciętnie na trzy–siedem lat. – Szukają firm, które mogą istotnie zwiększyć swoją wartość, i które mają już pewną historię, świadczącą, że dane przedsiębiorstwo rzeczywiście szybko się rozwijało, notowało szybki wzrost, a przy tym ma interesujące produkty, najlepiej też silną markę – mówi Katarzyna Sermanowicz-Giza, wicedyrektor w dziale doradztwa finansowego Deloitte. Dla funduszy istotny jest również zarząd i jego kompetencje oraz sektor, w jakim działa spółka. – Zdarza się, że jedna spółka czy grupa kupiona przez private equity jest platformą do kolejnych akwizycji – mówi Sermanowicz-Giza.

Wejście takiego inwestora nie ogranicza się tylko do zapewnienia kapitału. Często ma on wiele kontaktów i wspomaga przedsiębiorstwo swoją wiedzą. Przykładem może być inwestycja amerykańskiego funduszu Warburg Pincus w akcje restauracyjnej firmy AmRest, notowanej na giełdzie. Jej zarząd podkreśla, że oprócz zastrzyku gotówki spółka uzyskała też możliwość korzystania z usług szerokiej sieci partnerów, ekspertów i konsultantów Warburga. – Znamy sytuację, gdy międzynarodowy fundusz private equity, specjalizujący się w branży spożywczej, sprowadził eksperta, zajmującego się tylko zakrętkami do butelek, w celu określenia co można unowocześnić, by produkować taniej i lepiej w przejmowanej spółce – dodaje Sermanowicz-Giza. Niektóre z funduszy decydują się na inwestycje razem z władzami danej spółki.

Przykładem może być np. Avallon. – Szukamy przedsiębiorstw, w które moglibyśmy zainwestować razem z ich menedżerami – o ile oczywiście właściciel jest zainteresowany sprzedażą. Inwestujemy również chętnie w firmy prywatne, gdzie założyciele są menedżerami, ale szukają partnera finansowego. Nie mamy za to preferencji branżowych – mówi Tomasz Stamirowski, prezes Avallonu. –?Większość funduszy szuka spółek działających na rynku od co najmniej kilku lat. Inwestycje w firmy na wczesnych etapach rozwoju czy nawet dopiero rozpoczynające działalność (start up) są domeną funduszy typu venture capital. Często jednak traktuje się obie te grupy inwestorów jako pewną całość. W obu przypadkach firmy zyskują bowiem kapitał i daleko idące wsparcie, a ich podstawowym celem jest wzrost wartości dla udziałowców.

Zalety private equity/venture capital to m.in. możliwość pozyskania inwestora wspierającego długofalowy rozwój spółki, dostęp do kapitału bez konieczności ustanawiania gwarancji i zabezpieczeń (w przeciwieństwie do np. kredytu bankowego) oraz możliwość pozyskania finansowania praktycznie na każdym etapie rozwoju przedsiębiorstwa. Wśród wad można wymienić m.in. konieczność dzielenia się zyskiem (i władzą) z funduszem oraz okresowy charakter jego inwestycji. Fundusze wychodzą z inwestycji poprzez sprzedaż udziałów inwestorowi branżowemu, finansowemu lub w drodze oferty publicznej.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy