Zdaniem Moniki Kurtek, głównej ekonomistki Banku Pocztowego, nie brakuje jednak argumentów za podwyżką. – Ostatnie dane o inflacji były wyższe od prognoz. Oczekiwania inflacyjne wprawdzie nieco się obniżyły, jednak będą zapewne nadal rosły. Wreszcie mamy mnóstwo informacji na temat walki związków zawodowych o podwyżki płac. To sygnalizuje ryzyko dalszego wzrostu inflacji – mówi Kurtek.
Grzegorz Maliszewski zwraca uwagę, że w ostatnich miesiącach decydujące dla decyzji RPP?było stanowisko prezesa NBP?Marka Belki. W ostatnich tygodniach szef banku centralnego studził oczekiwania rychłej podwyżki stóp procentowych.
Z kolei zdaniem Kurtek na majowym posiedzeniu rozstrzygnąć może głos Andrzeja Kaźmierczaka. – Jeszcze przed pojawieniem się informacji o wzroście inflacji mówił on, że gdy przekroczy 4 proc., to konieczna będzie podwyżka. Później podkreślał znaczenie sytuacji na rynku pracy – przypomina ekonomistka.
[srodtytul]Później w górę[/srodtytul]
20 na 21 ankietowanych przez nas ekonomistów jest zdania, że na koniec tego półrocza główna stopa NBP?będzie wynosić 4,25 proc. wobec 4 proc. obecnie.?Niemal połowa jest zdania, że do końca września będziemy świadkami jeszcze jednej podwyżki. – W Polsce inflacja będzie się stopniowo obniżać. Wiele będzie jednak zależało od tego, co zrobi Europejski Bank Centralny. Sądzę, że w strefie euro będą podwyżki stóp, co zmusi naszą RPP?do jeszcze jednej podwyżki w drugiej połowie roku – wyjaśnia Grzegorz Maliszewski.
W ślad za podwyżką stóp procentowych przez NBP spodziewać się można wzrostu stóp rynkowych. Ankietowani przez nas analitycy spodziewają się, że w maju trzymiesięczny WIBOR?będzie wynosił średnio 4,34 proc. W poniedziałek było to 4,3 proc. Zdaniem ekonomistów, w III?kwartale trzymiesięczna stopa rynku międzybankowego będzie przekraczać 4,5 proc. Niektórzy są zdania, że może osiągnąć nawet ponad 4,7 proc.