Rynek gotowy na czwartą podwyżkę stóp

W maju Rada Polityki Pieniężnej wbrew oczekiwaniom podniosła stopy procentowe. Teraz analitycy nie chcą dać się zaskoczyć i spodziewają się podwyżki już w czerwcu

Aktualizacja: 25.02.2017 17:23 Publikacja: 04.06.2011 04:13

Przewodniczący Eurogrupy Jean-Claude Juncker ocenił, że Grecja otrzyma drugi pakiet pomocowy.

Przewodniczący Eurogrupy Jean-Claude Juncker ocenił, że Grecja otrzyma drugi pakiet pomocowy.

Foto: Bloomberg

Podniesienia stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej – w przyszłym tygodniu – spodziewa się 13 analityków spośród specjalistów z 21 instytucji finansowych ankietowanych przez „Parkiet”. Co za tym przemawia?

[srodtytul]Inflacja powyżej celu[/srodtytul]

– Takie sugestie pojawiły się w wypowiedziach członków rady – tłumaczy Maja Goettig, główna ekonomistka Banku BPH. Elżbieta Chojna-Duch z RPP?mówiła niedawno, że rynek ma rację, wyceniając jeszcze dwie podwyżki stóp w tym roku.

„Mimo obaw o globalną gospodarkę i spadek cen surowców oczekujemy podwyżki stóp ze względu na rosnące oczekiwania inflacyjne oraz nasze prognozy, że inflacja będzie przekraczać 2,5 proc., czyli cel RPP, zarówno w 2011 r. jak?i w 2012 r.” – napisali w piątkowym komentarzu dla klientów ekonomiści Danske Banku.?Zaznaczyli równocześnie, że skala potrzebnego zaostrzenia polityki pieniężnej w Polsce jest ograniczana m.in. dlatego, że rynek spodziewa się mniejszych podwyżek stóp Europejskiego Banku Centralnego.

– Ostatnie dane na temat wzrostu PKB oraz dynamiki płac pokazują, że polska gospodarka wyraźnie odróżnia się od  reszty regionu. To otwiera RPP?pole do podwyżki stóp procentowych – dodaje Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING?Banku Śląskiego.

[srodtytul]Przyspieszenie podwyżek[/srodtytul]

– Oceniam, że ostatnie decyzje rady to po prostu przyspieszenie w cyklu podwyżek stóp. Spodziewam się, że będziemy mieć jeszcze jedną podwyżkę w III?kwartale, a cykl zaostrzania polityki pieniężnej zakończy się już w przyszłym roku – mówi Goettig.

Oznaczałoby to, że główna stopa NBP, która obecnie wynosi 4,25 proc., w pierwszych miesiącach 2012 r. zostałaby podniesiona do 5 proc.

Podwyżki stóp procentowych mają za zadanie ograniczenie dynamiki popytu, a to ma zwykle negatywny wpływ na koniunkturę giełdową.

Ekonomistka BPH zwraca jednak uwagę, że 5-proc. stopa banku centralnego?to stosunkowo niski poziom w zestawieniu z około 6 proc. osiąganymi przez RPP?w poprzednich dwóch cyklach zaostrzania polityki pieniężnej.

[srodtytul]Rozwiązanie problemów Grecji pomogłoby giełdzie[/srodtytul]

Wobec tego, jakiej sytuacji na  giełdzie spodziewają się analitycy?

Ich zdaniem w czerwcu nie należy liczyć na specjalne zwyżki notowań akcji. Średnio w tym miesiącu WIG20 ma wynieść 2897 pkt wobec 2884 pkt w piątek. Według większości ekonomistów na mocniejsze zwyżki nie ma co liczyć praktycznie do końca tego roku. Prognozowany średni WIG20 w IV?kwartale to 2974 pkt – o 3,1 proc. powyżej piątkowego zamknięcia.

Do optymistów należy Goettig. W jej opinii w ostatnich trzech miesiącach tego roku główny indeks warszawskiej giełdy może znaleźć się powyżej 3,1 tys. pkt. – Na razie na sytuacji na giełdach ważą np. problemy Grecji. One jednak przynajmniej tymczasowo powinny być rozwiązane. Spodziewam się, że w drugiej połowie roku nastroje rynkowe nieco się poprawią – tłumaczy. Dodaje, że dla rynków wschodzących – w tym dla Polski – istotne jest to, że nadal utrzymuje się dość dobry dostęp do kapitału. To sprzyja inwestycjom zagranicznych graczy na naszym rynku.

[srodtytul]WIBOR?idzie na 5 procent[/srodtytul]

Podwyżki oficjalnych stóp NBP, nawet jeśli nie schłodzą koniunktury giełdowej, przyczynią się do wzrostu rynkowych stóp procentowych, co podniesie koszty zewnętrznego finansowania.

Zdaniem analityków trzymiesięczna stopa WIBOR, która jest podstawą do wyznaczania oprocentowania dużej części kredytów – zarówno dla firm, jak i dla klientów indywidualnych – w IV?kwartale będzie przekraczać 4,8 proc., co oznacza, że pod koniec roku może się znaleźć na poziomie  5?proc. Ekonomiści spodziewają się też wzrostu rentowności obligacji – choć w niewielkiej skali.

[[email protected]][email protected][/mail]

[srodtytul][srodtytul]Dywidendy nie zaszkodzą notowaniom złotego[/srodtytul]

Czynnikiem, który w najbliższych miesiącach może mieć niekorzystny wpływ na notowania złotego, są dywidendy, które będą wypłacane przez krajowe spółki zagranicznym udziałowcom. Same polskie spółki publiczne notowane na GPW wypłacą w tym roku akcjonariuszom rekordową kwotę ok. 16 mld zł. – Szacujemy, że w skali całej gospodarki do zagranicznych inwestorów trafi w tym roku 6 mld euro dywidend z polskich spółek wobec 4,8 mld euro rok wcześniej – mówi Łukasz Tarnawa, główny ekonomista PKO BP.Rozkład transferów do udziałowców, których dużą część stanowią inwestorzy zagraniczni, będzie nieco inny niż w ubiegłym roku. Wówczas część wypłat przypadła na końcówkę roku – dotyczyło to kilku spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa.

Już teraz wiadomo, że w lipcu giełdowe firmy wypłacą niemal 3,7 mld zł. Wszystko wskazuje na to, że właśnie w pierwszym miesiącu wakacji dywidendy mają największe szanse na obniżanie notowań naszej waluty.?Część spółek – w tym tak znaczące jak PZU, nie wyznaczyła jeszcze terminu wypłaty dywidendy. Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING?Banku Śląskiego, przyznaje, że o dywidendach mówi się jako o czynniku sezonowo ciągnącym w dół notowania złotego. – Ale nie jestem pewny, czy należy się tym tak bardzo przejmować. Wprawdzie nie są to małe kwoty, ale historia pokazuje, że nie miało to decydującego wpływu na kształtowanie się kursu naszej waluty – mówi Szczurek.

Sceptyczny jest również Łukasz Tarnawa. – Z jednej strony jest odpływ związany z wypłatą dywidend, z drugiej – cały czas mamy napływ kapitału na rynek obligacji – tłumaczy. – Najważniejszym czynnikiem, który może obniżyć notowania złotego, jest awersja do ryzyka związana np. z zawirowaniami wokół Grecji.Ekonomista PKO?BP zaznacza jednak, że jest jeden czynnik, który powoduje, że ryzyko gwałtownego osłabienia złotego jest niewielkie. – Niedawno sytuacja instytucjonalna na naszym rynku się zmieniła. Działa na nim BGK, który stabilizuje notowania naszej waluty. Gdyby nie perspektywa sprzedaży walut z Unii Europejskiej, zamieszanie w części krajów strefy euro z pewnością spowodowałoby, że za euro płacono by wyraźnie powyżej 4 zł.

Źródłem aprecjacji mogą być podwyżki stóp procentowych. W piątek euro kosztowało niespełna 3,96 zł. Średnia prognoz analityków wskazuje, że w czerwcu przeciętny kurs euro będzie wynosił 3,94 zł. Później zaś analitycy liczą na stopniową aprecjację naszej waluty – w tempie 4 groszy na kwartał. W przypadku dolara spodziewana jest praktycznie stabilizacja  w przedziale 2,70–2,75 zł. Oznacza to, że krajowi ekonomiści spodziewają się lekkiego umocnienia waluty amerykańskiej wobec euro. [/srodtytul]

[ramka][srodtytul]Nowe wsparcie dla Grecji [/srodtytul]

Rozmowy greckiego rządu z przedstawicielami Komisji Europejskiej, Europejskiego Banku Centralnego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego zakończyły się pozytywnie – oświadczyło ministerstwo finansów w Atenach. Od kilku tygodni inspektorzy tych instytucji badali, czy Grecja wypełnia zobowiązania budżetowe, które były warunkiem przyznania jej w maju ub.r. 110 mld euro międzynarodowej pomocy. Komunikat greckiego rządu oznacza, że kolejna transza tej pomocy, planowana na koniec tego miesiąca, zostanie zapewne wypłacona. Inspektorzy oficjalnie mieli to potwierdzić po zamknięciu tego wydania „Parkietu”.

Teraz uwagę inwestorów zaprząta głównie to, jak będzie wyglądał kolejny pakiet pomocy dla Grecji. To, że Ateny go otrzymają, jest już niemal pewne. Jak podała agencja Reutera, przedstawiciele państw eurolandu podczas obrad w Wiedniu uzgodnili już kształt tej pomocy. – Oczekuję, że Eurogrupa (ministrowie finansów państw strefy euro) zgodzi się zapewnić Grecji dodatkowe finansowanie – oświadczył przewodniczący tego gremium Jean-Claude Juncker po spotkaniu z greckim premierem Jeorjosem Papandreu. W zamian władze w Atenach podejmą dodatkowe kroki, aby zagwarantować, że deficyt budżetowy Grecji do 2014 r. zostanie sprowadzony do 3 proc. PKB z 10,5 proc. w ub.r.

Wiadomo, że greckie władze przyspieszą m.in. prywatyzację państwowego mienia. Grecki dziennik „Kathimerini” podał, że Ateny mogą otrzymać nawet 85 mld euro. Pieniądze te będą pochodziły nie tylko z UE i MFW, ale też od dotychczasowych, prywatnych wierzycieli Grecji, którzy zostaną poproszeni o zamianę znajdujących się w ich portfelach zapadających obligacji na nowe. Inwestorzy zareagowali na te doniesienia entuzjastycznie. Główny indeks ateńskiej giełdy zyskał 4,4 proc., paneuropejski indeks Stoxx 600 zaś, który w trakcie sesji zniżkował nawet o 1,2 proc., zamknął dzień ze stratą 0,4 proc. Euro po południu zyskiwało wobec dolara nawet 1 proc., a rentowność greckich obligacji 10-letnich spadła o 0,3 pkt proc. GS, Reuters[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy