Białek:?za kilka lat będzie hossa, ale wcześniej dojdzie do zapaści

Wojciech Białek, analityk CDM Pekao, jest zdania, że na długoletnią falę zwyżek przyjdzie nam poczekać co najmniej do 2015 r. Zanim to się jednak stanie, giełdowych inwestorów czeka kilka trudnych lat.

Aktualizacja: 25.02.2017 17:13 Publikacja: 04.06.2011 06:00

Białek:?za kilka lat będzie hossa, ale wcześniej dojdzie do zapaści

Foto: Archiwum, Piotr Guzik Piotr Guzik

– Obecna sytuacja przypomina tę z początku lat 90. Rynki wschodzące są, w zestawieniu z rynkami rozwiniętymi, najsilniejsze od 1994 r. Do tej pory po każdym z takich pokazów siły kraje rozwijające popadały w głębokie tarapaty – przypomniał Białek.

– Z reguły miało to związek z migracją kapitału z peryferiów dzisiejszego rynku kapitałowego do jego centrum, którym pozostają Stany Zjednoczone, i umocnieniem tamtejszych indeksów. W przeszłości napływ ten miał związek z przełomem na rynku gospodarczym, jakim była popularyzacja komputerów osobistych czy eksplozja dotcomów. Statystyki sugerują, że w przyszłym roku powinniśmy być świadkami kolejnego przełomu – powiedział specjalista CDM?Pekao.

W jego ocenie w przyszłym roku rozpocznie się okres kilkuletniej aprecjacji dolara. – Obecne turbulencje w strefie euro są odpowiednikiem kryzysu walutowego krajów należących do ERM z 1992 r. Podobnie jak przed 20 laty, zapewne i teraz skorzysta na tym dolar – stwierdził Białek.

Umocnienie dolara może poprzedzić kolejny szczyt na rynku surowców energetycznych, po którym nastąpi głęboka korekta. Co o niej przesądzi?

– W przeszłości spadki cen ropy wiązały się m.in. z rewolucjami technologicznymi w obszarze jej wydobycia. Może tym razem podobną rolę odegra upowszechnienie technologii wydobycia gazu łupkowego – zastanawiał się Białek.

Przypomniał, że eksplozja cen ropy to zły prognostyk dla amerykańskiej gospodarki. – Pięć z sześciu ostatnich recesji w Stanach Zjednoczonych było poprzedzonych szokiem naftowym – zwrócił uwagę analityk.

W jego ocenie w perspektywie trzech lat USA może dotknąć nie jedna, lecz dwie recesje. Pierwsza, wywołana skokiem cen surowców, będzie w jego ocenie lekka. Drugą, znacznie głębszą, do której może dojść w 2014 r., wywołałoby odejście amerykańskiej Rezerwy Federalnej od tzw. ilościowego rozluźniania polityki pieniężnej, które będzie się objawiać wycofaniem dużej ilości pieniądza z rynkowego krwiobiegu.

Jakie przełożenie na sytuację na GPW będą mieć prognozowane przez Białka wydarzenia? – W 2012 r. będziemy świadkami płaskiej bessy na warszawskiej giełdzie, która objawi się wytraceniem tempa wzrostu. Świadkami prawdziwej zapaści będziemy zapewne w 2014 r. Ci, którzy ją przetrwają w możliwie dobrej kondycji, nie powinni jednak żałować. Jeżeli statystyki nie kłamią, kolejne lata powinny przynieść nam wieloletnią falę zwyżek, zdarzającą się raz na pokolenie – stwierdził Białek.

Jakie są perspektywy dla rynków akcji w najbliższym roku. – III kwartał nie będzie szczególnie udany, za to końcówka roku i pierwszy kwartał 2012 r. powinny przynieść zauważalną zwyżkę – powiedział Białek.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy