Grupa ta w ostatnim kwartale zmniejszyła się: wprawdzie nieznacznie, bo o nieco ponad 21 tys. osób, ale za to po raz pierwszy od czterech lat. Za to wzrosła ogólna kwota zaległości – wynosi ponad 32,5 mld zł, jednak dynamika tego wzrostu wyhamowuje: z 9 proc. w czerwcu do 5 proc. na koniec sierpnia. Liczba osób, która w ciągu ostatniego kwartału poradziła sobie z przeterminowanym zadłużeniem, to 162,5 tys. – o 75 proc. więcej niż w II kwartale br.
– Trudno w tej chwili wyrokować, czy jest to zmiana trendu, czy tylko chwilowe jego odwrócenie – mówi Mariusz Hildebrand, prezes BIG. – Będzie to można potwierdzić dopiero za kilka miesięcy.
Raport InfoDług pokazuje co kwartał liczbę niesolidnych dłużników, czyli takich, którzy zalegają z płatnościami powyżej dwóch miesięcy. Dwa lata temu było ich 1,47 mln, w sierpniu 2010 r. prawie 2 mln, obecnie 2,08 mln. A więc w ciągu dwóch lat liczba niesolidnych dłużników wzrosła o ponad 40?proc. Niezmiennie najbardziej zadłużeni są mieszkańcy Śląska. Ich zaległości sięgają 6,1 mld zł. Trzy miesiące temu suma ta była o 0,5 mld zł mniejsza. Najmniej są winne bankom osoby z woj. świętokrzyskiego i podlaskiego. Całościowe kwoty ich zadłużenia oscylują w granicach 520–580 mln zł.
Ogólna kwota nieobsługiwanych długów bardzo spuchła, bo do 32,5 mld, a to blisko dwuipółkrotnie więcej niż dwa lata temu. Rekordzista zalega na 94?mln zł.
– Szybszy wzrost długu w porównaniu z liczbą dłużników wynika z dopisywania przez wierzycieli do długu odsetek za zwłokę oraz stąd, że osoby mające kłopoty z realizacją swoich zobowiązań z czasem powiększają liczbę nieregulowanych płatności – wyjaśnia dr Andrzej Topiński, główny ekonomista Biura Informacji Kredytowej.