Leszek Kasperski, prezes Caspar AM, były członek zarządu w BZ WBK TFI, określił zarzucanie mu nieuczciwej konkurencji jako bezpodstawne. Sukcesy swojej firmy przypisał wyłącznie „umiejętnościom sprawnie zarządzanej i wykwalifikowanej kadry pracowniczej". W ocenie Caspara BZ WBK, dąży do przerzucenia na firmę założoną przez byłych pracowników, odpowiedzialności za coraz gorsze wyniki zarządzania aktywami i malejącą liczbę klientów.
Na reakcję BZ WBK nie trzeba było długo czekać. Wczoraj firma wydała komunikat, z którego wynika, że słabe stopy zwrotu portfeli i funduszy inwestycyjnych Arka, to konsekwencja chybionych decyzji podjętych przez obecnych pracowników Caspara, gdy byli jeszcze zatrudnieni w Arce. Doprowadzili oni do zbyt wysokiego zaangażowania, przekraczającego niekiedy 20 proc. liczby głosów na WZA, w dobre fundamentalnie spółki o stosunkowo niewielkiej płynności, np. Agorę, Comarch, Orbis czy Rafako. „Przesadna wiara zarządzających funduszami Arka, Błażeja Bogdziewicza i Piotra Przedwojskiego (obecnie wiceprezesów Caspara) w perspektywy tych spółek oraz utrata z pola widzenia zasady rozproszenia ryzyka inwestycyjnego poprzez odpowiednią dywersyfikację portfela inwestycyjnego" skutkowała gorszymi stopami zwrotu w momencie gdy ceny akcji tych spółek zaczęły spadać.
Opinię tę potwierdzają Analizy Online. - Kłopotem dla inwestorów stały się spółki, w których BZ WBK TFI i BZ WBK AM stały się głównym akcjonariuszem, m.in. Agora, Orbis, Comarch czy Rafako. Co ważne trudno upatrywać przyczyn gorszej selekcji w personalnych zmianach w zespole, gdyż sporo spośród nietrafionych wyborów pojawiło się w portfelu jeszcze przed owymi roszadami – czytamy w ratingu dla funduszu Arka Akcji z 6 maja br..
Od zmiany zarządzających funduszami akcyjnymi BZ WBK zmniejsza zaangażowanie we wspomniane spółki.