Ryzykowne, ale potrzebne

Po kryzysie finansowym rozgorzała dyskusja o roli innowacji finansowych. Zaostrzenie nadzoru nad nimi nie jest jednak panaceum

Aktualizacja: 23.02.2017 14:16 Publikacja: 08.09.2011 01:10

Wśród przyczyn kryzysu finansowego z ostatnich lat często wymienia się innowacje finansowe, takie jak rozmaite produkty sekurytyzacji, np. papiery dłużne zabezpieczone kredytami hipotecznymi. Ostatnio w tym kontekście dużo mówi się o CDS, czyli papierach zabezpieczających posiadaczy obligacji na wypadek niewypłacalności emitenta, które, zdaniem unijnych polityków, spotęgowały kryzys fiskalny na obrzeżach strefy euro.

– Dziś więc pojawiają się propozycje, aby ograniczyć swobodę innowacji w sektorze finansowym – powiedział na konferencji w Warszawie Miron S.?Schole, emerytowany profesor wielu prestiżowych uczelni. Sam jednak, jako laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, którą otrzymał w 1997 r. za badania nad metodami wyceny instrumentów pochodnych, bronił wartości innowacji finansowych.

Szefowie nadzoru finansowego Polski, Finlandii i Węgier oraz przedstawiciel Europejskiego Urzędu ds. Bankowości (EBA), którzy z Scholesem debatowali, mieli więcej wątpliwości.

Odpowiedź na wyzwania

– Dlaczego system pośrednictwa finansowego zawiódł? Problemy zaczęły się od stworzenia nowatorskich produktów finansowych, które były bardzo skomplikowane. W wielu przypadkach nadzór rynkowy nie tylko nie nadążał z ich regulowaniem, ale wspierał ich stosowanie – ocenił Karocy Szasz, przewodniczący Węgierskiego Urzędu ds. Nadzoru Finansowego (PSZAF). Jak tłumaczył, problem ten znany jest także w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie za innowację finansową należy uznać kredyty hipoteczne w walutach obcych.

– Innowacji finansowych nie można uznać za jedyną przyczynę kryzysu. Można jednak powiedzieć, że spotęgowały one inne problemy – oponował Piers Haben, dyrektor ds. nadzoru w Europejskim Urzędzie ds. Bankowości.

– Problemem nie były innowacje finansowe jako takie, tylko to, że nowe instrumenty były ekstremalnie skomplikowane i związanego z nimi ryzyka nie rozumieli nawet starsi menedżerowie instytucji finansowych. Były one także sprzedawane klientom, którzy nie mieli wystarczającej wiedzy finansowej – powiedziała z kolei Anneli Tuominen, dyrektor generalna Fińskiego Urzędu Nadzoru Finansowego.

– Był to m.in. wynik zachowań stadnych. Gdy pojawiała się jakaś innowacja finansowa, z powodów konkurencyjnych do swojej oferty wprowadzały ją nawet te instytucje, które jej nie rozumiały. Gdy takich naśladowców jest za dużo, powstaje ryzyko systemowe – dodał Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, która była organizatorem konferencji.

Noblista tłumaczył jednak, że gospodarka nie obejdzie się bez innowacji finansowych. Według niego system finansowy pełni w gospodarce sześć zasadniczych funkcji. Usprawnia handel, pomaga alokować światowe oszczędności i finansować duże projekty inwestycyjne, służy ograniczaniu ryzyka i przekazywaniu sygnałów cenowych, a także ogranicza tarcia na rynkach. – Innowacje są potrzebne, aby obniżyć koszty wypełniania tych funkcji – powiedział Scholes.

Czy to omijanie regulacji?

– To prawda, że innowacje obniżają koszty. Pytanie tylko jakie. Mówi się, że 45 proc. innowacji finansowych służy omijaniu regulacji, a kolejne 45 proc. –  unikaniu podatków. Zarówno podatki, jak i regulacje są dla instytucji finansowych kosztami – ironizował Stanisław Kluza.

– Nawet jeśli to prawda, to i tak potrzebujemy pozostałych 10 proc. innowacji. Choćby po to, aby instytucje finansowe mogły odpowiadać na wyzwania płynące z tendencji demograficznych, postępu technologicznego czy szczupłości zasobów naturalnych – oponował Scholes w udzielonym nam wywiadzie. Od ekspertów nierzadko można usłyszeć, że jeśli rzeczywiście innowacje finansowe stanowią najczęściej próbę ominięcia regulacji, to zaostrzenie tych ostatnich tylko nasili problem.

Nie wylewać z kąpielą

– Innowacje finansowe są potrzebne. Próbując ograniczyć problemy, które one mogą powodować, nie możemy ich zdławić całkowicie. Nie można wylewać dziecka z kąpielą. Po prostu potrzebujemy ich lepszego zrozumienia – oświadczył Piers Haben.

– Coraz surowsze regulowanie instytucji finansowych nie jest rozwiązaniem problemów, jakie wiążą się z innowacjami. Nie zabijajmy rynku. Jako regulatorzy musimy po prostu lepiej rozumieć związane z nimi ryzyko i bardziej profesjonalnie się nim zajmować – wtórowała mu Anneli Tuominen.

A Scholes tłumaczył, że będzie to wymagało zmian w systemie edukacyjnym, bo obecnie powstaje za mało doktoratów w dziedzinie finansów.

– Menedżerowie ds. ryzyka zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym muszą mieć wykształcenie ekonomiczne. Nie chcemy, aby tworzeniem modeli do oceny ryzyka zajmowali się bezrobotni doktorzy fizyki – powiedział noblista. Jak dodał, na rynkach finansowych potrzeba też większej przejrzystości, co pomoże nadzorcom dyscyplinować instytucje finansowe.

Postęp pod kontrolą

Z tym punktem zgadzali się wszyscy uczestnicy debaty. Pochwalali m.in. dążenia do tego, aby handel możliwie dużą częścią instrumentów pochodnych odbywał się za pośrednictwem izby rozrachunkowej. A Scholes dodawał, że potrzebne są mechanizmy upadłościowe dla instytucji, które są ze sobą wzajemnie mocno powiązane za pośrednictwem instrumentów pochodnych.

Więcej kontrowersji budziło pytanie, jak szeroko instytucje finansowe powinny stosować zasadę rynkowej wyceny swoich aktywów, którą Scholes uważa za fundament transparencji sektora finansowego.

– Dyscyplina rynkowa nigdy nie zastąpi regulacji. W warunkach konkurencji instytucje finansowe mają pokusę ignorowania ryzyka – argumentował Szasz, najbardziej stanowczy uczestnik debaty. –  Innowacje finansowe są tylko narzędziem, środkiem do celu, a nie celem samym w sobie. Złe innowacje prowadzą do dużych strat ekonomicznych – dodał. Dlatego według niego postęp w dziedzinie finansów musi się odbywać pod ścisłą kontrolą władz. W szczególności potrzebna jest według niego ochrona klientów instytucji finansowych.

Ale Scholes tłumaczył, że „innowacje muszą wyprzedzać infrastrukturę", tzn. najpierw muszą się pojawić innowacje, a dopiero później dotyczące ich przepisy. Nigdy bowiem nie wiadomo, który z nowatorskich produktów się przyjmie, a w tych warunkach próba kontrolowania wszystkich nowinek byłaby kosztowna.

– To prawda, że nadzór z natury rzeczy musi reagować na innowacje, a nie je wyprzedzać. Chodzi jednak o to, aby reakcja była wystarczająco szybka – ocenił przewodniczący KNF.

 

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy