Francja prześcignęła Włochy pod względem wartości CDS wykupywanych dla ubezpieczenia jej długu. (CDS to instrumenty finansowe mające zabezpieczać inwestorów przed ryzykiem niewypłacalności dłużnika). Według danych zebranych przez agencję Bloomberg wartość netto papierów mających stanowić zabezpieczenie francuskiego długu wzrosła przez ostatnie 12 miesięcy z 12 mld do 25,7 mld dolarów. Tymczasem w przypadku Włoch pozostała na tym samym poziomie 24,7 mld USD. Czy to oznacza, że rynek spodziewa się, iż Francja stanie się kolejnym słabym ogniwem strefy euro?
Bankierzy Europy
Na pierwszy rzut oka Francji zdaje się nic nie grozić. Rentowność jej obligacji dziesięcioletnich w ostatnich tygodniach spadała. Choć w kwietniu sięgała 4 proc., to obecnie wynosi około 2,6 proc. i jest blisko dwa razy mniejsza od rentowności takich samych papierów włoskich. Koszt francuskich CDS wzrósł co prawda przez ostatni rok o blisko 100 pkt bazowych, ale wynosi obecnie zaledwie 174 pkt bazowych, podczas gdy w przypadku Włoch sięga 430 pkt bazowych, Hiszpanii 308 pkt bazowych, a Polski 220 pkt bazowych.
Finanse publiczne Francji nie są w najlepszym stanie, ale ich kondycja nie jest jeszcze dramatyczna. Według prognoz Komisji Europejskiej francuski dług publiczny ma wynieść w tym roku 84,7 proc. PKB, a deficyt finansów publicznych 5,8 proc. PKB. Kraj wciąż ma najwyższy rating kredytowy AAA. Zapowiedzi agencji ratingowych wskazują, że szybko go nie straci.
Czemu więc analitycy dyskutują o możliwym zagrożeniu dla Francji? Jest ono przede wszystkim zewnętrzne. – Kryzys zadłużeniowy dotknie również Francji, ale w tym znaczeniu, że albo kraj ten będzie musiał ponosić coraz większe koszty ratowania strefy euro, albo wziąć na siebie ciężar pomocy dla banków poszkodowanych przez zawirowania w eurolandzie – mówi James Shugg, ekonomista z Westpac Banking Corp.
Obok Niemiec to właśnie Francja w największym stopniu ponosi koszt ratowania strefy euro. Paryski rząd udziela blisko 90 mld euro gwarancji?dla Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), czyli instytucji mającej ratować przed bankructwem kraje eurolandu. EFSF teoretycznie ma dysponować 440 mld euro. Jeśli jednak grecki scenariusz zacznie się realizować we Włoszech lub Hiszpanii, trzeba będzie wyłożyć dla tych państw kolejne miliardy euro. Głównym płatnikiem obok Niemiec znów będzie Francja.