Na takie rozwiązanie pozwalał wyrok WSA w Warszawie z 2009 r. Dawał on możliwość łączenia zysków na giełdzie i strat w funduszach dla potrzeb podatkowych. Przykładowo osoba, która zarobiłaby na giełdzie milion złotych i tyle samo straciła w funduszach, mogłaby w korzystniejszym rozwiązaniu nie zapłacić ani złotówki podatku. Restrykcyjne podejście fiskusa powodowało jednak, że konieczne było zapłacenie od razu 19 proc. podatku od zysku na akcjach. Stratę w funduszach można było rozliczać przez kolejnych pięć lat, obniżając kwotę wymaganego podatku.
Przed dwoma laty sąd wezwał Ministerstwo Finansów, do wydania interpretacji przepisów podatkowych, uwzględniającej stanowisko WSA.
W tym tygodniu jednak, na wniosek Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie, NSA uchylił tamten wyrok. Oznacza to, że inwestorzy są zobowiązani do osobnego traktowania zysków kapitałowych pozyskanych z różnych źródeł. Wynika to z faktu, że podatek Belki przekazywany jest fiskusowi w niektórych wypadkach przez płatnika (bank, TFI zarządzające funduszami), a w innych przez samego podatnika (przy zyskach z akcji inwestorzy płacą podatek na podstawie informacji z domu maklerskiego).