Czwarty najsłabszy kwartał w historii GPW

Wrzesień tradycyjnie jest na GPW najsłabszym miesiącem. Tegoroczny był jednak wyjątkowo rozczarowujący, tak jak cały trzeci kwartał

Aktualizacja: 23.02.2017 12:38 Publikacja: 01.10.2011 02:42

Czwarty najsłabszy kwartał w historii GPW

Foto: GG Parkiet

Po dramatycznym sierpniu, który był na polskiej giełdzie najgorszym miesiącem od lutego 2009 r., czyli od końca pokryzysowej bessy, wielu inwestorów miało nadzieję, że apogeum nowej fali zawirowań mają już za sobą. W końcu za sierpniowe tąpnięcie WIG20 o 10,1 proc. odpowiadały takie bezprecedensowe wstrząsy, jak np. pozbawienie USA przez agencję Standard & Poor's najwyższej oceny wiarygodności kredytowej. Oczekiwania, że wrzesień będzie spokojniejszy, były więc uprawnione, nawet jeśli statystycznie jest to najsłabszy miesiąc na GPW. Ale nadzieje okazały się płonne.

Gorzej niż po Lehmanie

Indeks największych polskich spółek osłabił się o 10,7 proc. Szersze indeksy wypadły wprawdzie lepiej niż w sierpniu, ale tylko marginalnie. Wyjątkiem był grupujący małe spółki sWIG80, który zniżkował o 8,4 proc. w porównaniu z 13,6 proc. miesiąc wcześniej. Tak czy inaczej, takiej dekoniunktury na warszawskiej giełdzie nie było nawet we wrześniu 2008 r., gdy doszło do głośnego bankructwa banku Lehman Brothers i wydawało się, że światowemu sektorowi finansowemu grozi implozja.

Stosunkowo udana końcówka miesiąca przez wielu analityków tłumaczona jest chęcią poprawiania przez fundusze inwestycyjne swoich wyników, aby lepiej wyglądały w kwartalnym sprawozdaniu (tzw. window dressing). Pozwoliła jednak indeksom odrobić tylko niewielką część strat z poprzednich tygodni. W efekcie WIG20 zakończył III kwartał ze stratą 21,9 proc. To najgorszy kwartał od niemal trzech lat i czwarty w rankingu najsłabszych kwartałów w historii GPW. Wszystkie jeszcze słabsze kwartały przypadły na pamiętne kryzysy (lata 1998, 2001 i 2008), co wiele mówi o tym, jak inwestorzy oceniają skalę dzisiejszych problemów światowej gospodarki i systemu finansowego.

W ostatnich miesiącach najwięcej uwagi wciąż budził kryzys fiskalny w strefie euro. Patrząc z perspektywy czasu, w sierpniu i wrześniu trudno dostrzec konkretne powody, dla których niepokój o przyszłość unii walutowej był większy niż np. w poprzednich, znacznie spokojniejszych dla inwestorów miesiącach. Ale może właśnie brak przełomowych wydarzeń uświadomił inwestorom, że unijni liderzy nie mają pomysłów na zażegnanie kryzysu, choć bankructwo Grecji uchodzi na rynkach za niemal pewne.

Teza ta koreluje z popularną wśród analityków interpretacją ostatniej poprawy nastrojów inwestorów jako wyrazu nadziei, że politycy wreszcie zaczynają rozumieć skalę stojących przed nimi wyzwań. Świadczyć o tym ma coraz większa w UE akceptacja dla powiększenia funduszu EFSF, a nie tylko rozszerzenia jego uprawnień.

Warszawa odporniejsza

Kryzys fiskalny w strefie euro potęguje słabnięcie dojrzałych gospodarek. Po czwartkowych danych o nastrojach konsumentów i przedsiębiorców w zachodniej Europie wielu ekonomistów uznało recesję w tym regionie w II?połowie br. za nieuniknioną. Perspektywy USA wydają się tylko nieco lepsze. Stąd inwestorzy byli rozczarowani, że amerykański bank centralny nie zdecydował się na ostatnim posiedzeniu na kolejną rundę ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE). Choć Rezerwa Federalna w zamian ogłosiła tzw. operację twist, kilka sesji po tym posiedzeniu było na GPW wyjątkowo nerwowych.

Na tle innych rynków wschodzących Polska okazała się relatywnie odporna na te problemy. Skupiający 21 młodych giełd indeks MSCI EM we wrześniu stracił 13,4 proc., a w całym kwartale 22 proc. Subindeks obejmujący tylko giełdy Europy Środkowo-Wschodniej zniżkował zaś odpowiednio o 16,4 i 27,8 proc. Ale już rynki dojrzałe były bardziej stabilne niż GPW. Obejmujący je indeks MSCI World w minionym miesiącu obniżył się „zaledwie" o 6,7 proc., a w III kwartale o 15,1 proc.

Warto jednak odnotować, że także na polskim rynku inwestorzy mieli możliwość ograniczenia strat: pozwalały na to m.in. spółki dywidendowe. Skupiający je indeks WIGDiv we wrześniu zniżkował o 5,5 proc., a w całym minionym kwartale o 14,3 proc. Także niektóre spośród indeksów branżowych skutecznie opierały się przecenie (patrz wykres).

Klucze na Zachodzie

Co czeka inwestorów w październiku i IV kwartale? Gdyby kierować się tylko wycenami akcji, które na GPW są obecnie najniższe od końca 2008 r., należałoby obstawiać wzrost. Dobrze rokują też prognozy zachodnich analityków, którzy średnio przewidują, że amerykański indeks S&P 500 do końca roku zyska około 12,5 proc. Trudno sobie wyobrazić, aby warszawskie indeksy zmieniały się w  przeciwnym kierunku.

Znów jednak wszystko będzie zależało od ewolucji kryzysu fiskalnego i koniunktury w światowej gospodarce. A także od tego, jak będą reagowały na to władze. Powodów do optymizmu można się doszukiwać w ostatniej wypowiedzi przewodniczącego Fedu Bena Bernankego, który zasugerował, że trzecia runda programu QE, uważanego za korzystny dla rynków akcji, wciąż jest niewykluczona.

[email protected]

Opinie

Henning Esskuchen strateg, Erste Group, Wiedeń

Nasz scenariusz przewiduje, że w IV kwartale na giełdach Europy Środkowo-Wschodniej może dojść do stabilizacji i odrobienia części strat poniesionych w ostatnich dwóch miesiącach. Oczywiście, stanie się tak pod pewnymi warunkami, czyli wtedy, gdy zmniejszy się napływ złych informacji ze strefy euro oraz gdy inwestorzy dojdą do wniosku, że nie będziemy mieli recesji, tylko spowolnienie gospodarcze. Możliwość recesji została już wyceniona przez rynki akcji. Teraz potrzebna jest zmiana nastrojów, czyli przerwanie paniki po uświadomieniu sobie przez rynek, że sytuacja nie jest taka zła, jak myślano. Wówczas ceny akcji powinny wrócić na poziomy bardziej uzasadnione przez fundamenty gospodarcze. Pozytywnie na  nastroje inwestorów może wpłynąć również przegłosowywanie wzmocnienia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej przez parlamenty kolejnych krajów strefy euro. Oczywiście, sytuacja jest wciąż bardzo niepewna. Przez jakiś czas będziemy więc mieli do czynienia ze zwiększoną zmiennością na rynkach. hk

Tomasz Krukowski szef analityków, DB Securities

Trudno dziś formułować konkretne prognozy giełdowe na najbliższe miesiące z wyjątkiem tej, że utrzyma się wysoka zmienność. Kierunek zmian indeksów będą dalej wyznaczały linie polityczne. Ogólnie można  powiedzieć, że na rynkach mamy do czynienia z układem zero-jedynkowym. Albo w strefie euro zapadną jakieś uzgodnienia – trudno nawet powiedzieć, o co konkretnie mogłoby chodzić – które zażegnają kryzys fiskalny, i wówczas nastroje na giełdach się poprawią, albo w dalszym ciągu będzie równie nerwowo jak dotąd. Można argumentować, że wyceny akcji są już atrakcyjne. Tyle że są one niskie przy założeniu, że problemy strefy euro uda się rozwiązać. A to nie jest pewne. Teoretycznie rynkom mogłaby nieco pomóc trzecia runda ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej w USA. Ale nie wydaje się ona bardzo prawdopodobna, a źródło wysokiej zmienności na rynkach tkwi w Europie. Kryzys fiskalny powoduje m.in., że w trudnym położeniu są banki, a sektor ten jest mocno powiązany z gospodarką realną.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy