Po dwóch latach funkcjonowania rynku obligacji Catalyst doczekaliśmy się niemal 100 emitentów. 20 z nich zadebiutowało w ostatnim kwartale. Eksperci zwracają jednak uwagę na niewystarczającą płynność. Jak GPW może wpłynąć na zwiększenie obrotów?
Mamy pewne działania w planie. Dotyczą one przede wszystkim udziału banków w obrocie, ale także zasad plasowania emisji. Wielkość obrotów na rynku wtórnym zależy między innymi – a myślę, że na rynku obligacji w dużo większym stopniu niż na rynku equities – od stopnia rozproszenia walorów w ramach obrotu pierwotnego.
Będziemy też podejmować inne działania, które mają wpływ na płynność, a raczej na skalę obrotów – edukacyjne, technologiczne i te, które dotyczą pozyskiwania nowych członków rynku. Niektóre z tych zmian są ciężkie w realizacji, bo wymagają nowych przepisów, ale się cieszę, że po dwóch latach mamy zidentyfikowane kolejne pola, na których mogą następować zmiany. Tak samo było z NewConnect – to była i nadal jest ciągła praca nad optymalizowaniem funkcjonowania rynku.
Nie mam też wątpliwości, że spopularyzowanie emisji obligacji o średniej wartości, które będą obejmowane przez inwestorów indywidualnych, to jeden z najważniejszych kluczy do zwiększenia obrotów i upowszechnienia obligacji jako instrumentu inwestycyjnego. Do tego potrzebne są efektywne sieci sprzedaży. Gdyby wszystko zależało od giełdy...
Kiedy na rynku pojawią się kolejni duzi emitenci obligacji, szczególnie z branży energetycznej i paliwowej?