Sektor metalowy nie umknął regule, która opisuje sytuację choćby w omawianym przed tygodniem sektorze chemiczno-paliwowym. Także tutaj z jednej strony inwestorzy mieli do czynienia z wejściem notowań większości firm w trendy spadkowe, a z drugiej – z kontynuacją poprawy wyników finansowych.
Oczywiście od tej reguły zdarzają się pewne wyjątki. I tak, jeśli chodzi o wyniki finansowe, zdecydowanie na minus od normy odstaje od dłuższego czasu Stalprodukt (uwagę na to zwracaliśmy już w maju). A jeśli chodzi o notowania, np. akcje Zetkamy właściwie zignorowały pogorszenie się koniunktury na szerokim rynku i wyznaczyły na początku września nowy rekord trendu wzrostowego.
Obawy inwestorów
Ale w wypadku większości przedsiębiorstw z omawianej branży mamy do czynienia z rozbieżnościami między trendem w wynikach finansowych a tendencją w notowaniach. Rozbieżności te można zapewne interpretować jako wyraz obniżających się oczekiwań rynkowych odnośnie do przyszłych osiągnięć spółek w dobie kolejnego spowolnienia gospodarczego, z którym mamy do czynienia.
Pod tym względem sytuacja w sektorze jest o tyle skomplikowana, że część przedsiębiorstw dopiero zaczyna wychodzić ze strat, kolejne kilka firm cechuje się niską rentownością.
Skoro wychodzenie z poprzedniego kryzysu przychodzi im z taką trudnością, to nie ma się co dziwić, że inwestorzy stają się jeszcze bardziej sceptyczni, gdy na horyzoncie widać już następne problemy dla tej typowo cyklicznej (wrażliwej na wahania koniunktury gospodarczej) branży.