– Nie ma cienia zagrożenia dla polskiego systemu finansowego ze strony parabanków – zapewnił minister finansów Jacek Rostowski na konferencji po posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej.
We wczorajszym spotkaniu, dotyczącym m.in. sprawy gdańskiej firmy Amber Gold, uczestniczył premier Donald Tusk oraz przedstawiciele m.in. Ministerstwa Finansów, Komisji Nadzoru Finansowego, Ministerstwa Sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
– Działalność parabanków to przede wszystkim bardzo poważny problem dla klientów, którzy mogą stracić swoje pieniądze, ale z punktu widzenia systemu finansowego, to są małe instytucje – powiedział Andrzej Jakubiak, przewodniczący KNF. Komisja złożyła do prokuratury zawiadomienia w sprawie kilkunastu podmiotów, co do których są podejrzenia, że prowadzą nielegalną działalność bankową. Uczestnicy posiedzenia KSF podjęli decyzję, że od tej pory takie zawiadomienia będą też kierowane do wiadomości prokuratora generalnego. Ma to usprawnić pracę wymiaru sprawiedliwości i jak powiedział minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, zmniejszyć prawdopodobieństwo pojawiania się piramid finansowych w przyszłości.
KNF od pewnego czasu analizuje, jak na rozwój działalności firm pozabankowych wpłynęły zalecenia wydane bankom przez nadzór (rekomendacje T i S). Wczoraj Jakubiak poinformował, że do końca roku Komisja przedstawi zmiany wymogów, które zwiększą możliwość udzielenia kredytów i pożyczek przez banki. W ocenie ekspertów poluzowanie rekomendacji może zahamować rozwój rynku parabankowego w Polsce.
Przedstawiciele państwa przyznali wczoraj, że w sprawie Amber Gold mógł zawieść wymiar sprawiedliwości. Minister finansów powiedział, że prokuratorzy i sądy muszą w takich przypadkach działać sprawnie. – Wydaje się, że w przypadku Amber Gold był z tym poważny problem – powiedział Rostowski. Premier Donald Tusk zapowiedział, że wyciągnie konsekwencje dyscyplinarne wobec osób, które nie dopełniły obowiązków w sprawie Amber Gold. Jego zdaniem, „wielu instytucjom zabrakło refleksu albo determinacji". Premier zapowiedział, że zostaną powołane zespoły, które będą miały wyjaśnić, jakie mechanizmy doprowadziły do nieprawidłowości. – Będziemy sprawdzać, czy zawiedli konkretni ludzie, czy przepisy prawne – dodał Gowin.