– Na spadek marż usług inkaso wpływa ograniczenie akcji kredytowej przez banki w ostatnim czasie. To powoduje, że zauważamy mniejszy dopływ świeżych spraw do serwisowania, na których proces windykacji jest mniej skomplikowany i kosztochłonny – tłumaczy Piotr Krupa, prezes Kruka. Nie bez znaczenia jest też fakt, że na rynku tym panuje coraz większa konkurencja. Rozpoczęcie takiej działalności wiąże się bowiem z bardzo niskimi kosztami, przez co na działalność tę decydują się też podmioty z niewielkim zapleczem finansowym.
– Koszty równają się zakupowi paru komputerów i zatrudnieniu kilku osób – mówi Wojciech Andrzejewski, wiceprezes firmy Presco. Spółka od 2006 r. nie prowadzi już usług w tym segmencie rynku.
– Konkurencja toczy się przy nieracjonalnych poziomach marż. W naszej ocenie możliwe obecnie do uzyskania marże z windykacji na zlecenie są bliskie zera lub de facto negatywnie wpływają na wynik– mówi Wojciech Andrzejewski.
Nie jest to jednak jedyny przykład firmy, która świadomie nie działa na rynku windykacji na zlecenie.
Podobnie jest chociażby w przypadku wrocławskiej firmy Ultimo oraz Kredyt Inkaso. Na rynku tym wciąż działa lider branży Kruk i – jak podkreślają przedstawiciele spółki – na razie nie zamierza z niego rezygnować.