Nie tylko maklerzy chcą krótszej sesji

Czas skrócić sesję i to najlepiej o godzinę – mówią niemal zgodnym głosem zarządzający TFI i OFE. Prezes giełdy koncentruje się na wdrożeniu nowego systemu, ale nie mówi „nie”

Aktualizacja: 14.02.2017 21:30 Publikacja: 31.10.2012 13:00

Nie tylko maklerzy chcą krótszej sesji

Foto: GG Parkiet

Chcemy krótszej sesji – wynika z ankiety przeprowadzonej przez „Parkiet" wśród zarządzających krajowych funduszy emerytalnych i inwestycyjnych.

Okazuje się, że nie tylko instytucje chcą krótszych notowań na giełdzie. Przypomnijmy, że już dwa tygodnie temu Rada Domów Maklerskich zwróciła się do władz GPW z apelem o rozpoczęcie dyskusji nad skróceniem sesji giełdowej.

Koszty przewyższają zyski

W ankiecie „Parkietu" wzięło udział 20 zarządzających. Aż 18 z nich było za skróceniem sesji. Jak podkreślają, trudno jest znaleźć pozytywne aspekty dłuższego dnia giełdowego.

– Sesja na GPW powinna być krótsza, bowiem ilość nie zawsze przenosi się na jakość. Dotkliwe dla dużych inwestorów instytucjonalnych jest znaczące zmniejszenie się płynności na dużych i średnich spółkach, na skutek spadku zainteresowania polskim rynkiem ze strony inwestorów zagranicznych – mówi Rafał Mikusiński, prezes i szef inwestycji MetLife Amplico PTE.

Obecny harmonogram sesji obowiązuje od 2011 r. Już w momencie jego wprowadzania wywołał wiele kontrowersji. Protestowało przede wszystkim środowisko maklerskie, dla którego wydłużenie handlu o godzinę wiązało się nie tylko z większymi kosztami, ale również z dłuższymi godzinami pracy.

Obecnie przyjmowanie zleceń na otwarcie rozpoczyna się o godz. 8. Notowania ciągłe trwają od 9 do 17.20. Dogrywka wypada między 17.20 a 17.30, a przyjmowanie zleceń na kolejną sesję – w godzinach 17.30–17.35.

– Zaczynamy pracę przed godz. 8 i kończymy realnie po 18. Ludzie są zwyczajnie przemęczeni. Skrócenie sesji pomoże wszystkim uczestnikom rynku, a dodatkowo obniży koszty biur maklerskich – mówi Jerzy Kasprzak, dyrektor biura portfeli akcyjnych w Ipopema Asset Management.

– Wydłużenie sesji nie przyniosło zwiększenia przychodów giełdy i zwiększenia obrotów. Stało się to kosztem zwiększenia kosztów operacyjnych w większości instytucji finansowych – poprzez wydłużenie godzin pracy osób odpowiedzialnych za składanie zleceń, realizację oraz rozliczenia – wtóruje mu Jarosław Lis, zarządzający BPH TFI.

Szukanie oszczędności szczególnie przez domy maklerskie nie dziwi. Według danych KNF w I półroczu zysk z działalności maklerskiej wyniósł zaledwie 411 tys. zł. Rok wcześniej było to 152,4 mln zł. Dodatkowo branża boryka się z wydatkami związanymi z wprowadzeniem przez giełdę nowego systemu transakcyjnego UTP.

Przykład idzie z zagranicy

Jak podkreślają zarządzający,?trudny rynek wymaga podjęcia konkretnych kroków. Ich zdaniem doskonałym przykładem jest giełda w Norwegii, która na próbę pod koniec wakacji skróciła handel o godzinę.

– Badania na giełdzie norweskiej wykazały, że skrócenie sesji zwiększa obroty – mówi Jerzy Kasprzak. Nasi zarządzający uważają, że również na polskim rynku sesja powinna trwać krócej o godzinę.

– Skoro koszty przewyższają korzyści, to powrót do wcześniejszych – krótszych godzin notowań giełdowych – jest jedynym racjonalnym rozwiązaniem – mówi Jarosław Lis.

– Biorąc pod uwagę, że handel odbywa się w pierwszych i ostatnich godzinach, skrócenie sesji spowoduje jedynie przesunięcie godzin handlu i nie będzie miało istotnie negatywnego wpływu na obraz naszego rynku – dodaje jeden z zarządzających.

UTP priorytetem

Na razie jednak postulaty domów maklerskich i zarządzających pozostają pobożnym życzeniem. Prezes warszawskiego parkietu Ludwik Sobolewski podkreśla, że jest gotów do rozmów. Jak jednak dodaje, obecnie najważniejszym zadaniem jest wprowadzenie nowego systemu transakcyjnego.

Problem w tym, że wciąż nie wiadomo, kiedy ruszy nowy system. Pierwotnie miał on być wprowadzony 2 listopada. Giełda zrezygnowała jednak z tej daty. Dopiero 15 listopada władze GPW mają ogłosić nowy termin?uruchomienia UTP. Według naszych rozmówców związanych z brokerami będzie to możliwe dopiero w przyszłym roku.

[email protected]

Grzegorz Łętocha, prezes Związku Maklerów i Doradców

Wydaje się, że wydłużenie sesji nie przyniosło efektów, jakich się spodziewano. Dłuższa sesja oznacza, że maklerzy pracują często po 10 godzin dziennie. Zwiększa to automatycznie koszty biur maklerskich. Moim zdaniem sesja powinna być skrócona, faza notowań ciągłych powinna się kończyć o godz. 16.50. Skrócenie sesji można poprzedzić analizą, m.in., jak zmienił się rozkład obrotów w ciągu dnia oraz jak zmieniły się udział i wartość obrotów inwestorów zza Oceanu. Decyzję można podjąć na próbę np. na pół roku, podobnie jak postąpiła giełda w Oslo.

Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych

Ciężko jest jednoznacznie stwierdzić, czy sesja na warszawskiej giełdzie powinna być krótsza. W przypadku inwestorów indywidualnych stopa zwrotu nie zależy od tego, czy sesja zamyka się o 16.30 czy też o 17.30. Na pewno warto jednak poruszyć ten temat i wysłuchać wszystkich stron. Giełda z pewnością ma swoje racje, tak samo jak domy maklerskie. Dwukrotnie przeprowadzaliśmy ankietę wśród inwestorów, kiedy pojawiały się pomysły wydłużenia sesji. Za pierwszym razem inwestorzy stanowczo opowiedzieli się przeciwko dłuższej sesji. Przy okazji drugiej sondy głosy rozłożyły się po połowie. To dowodzi, jak inwestorzy reagują na zmiany koniunktury.

Pytania do Ludwika Sobolewskiego, prezesa Giełdy Papierów Wartościowych

Domy maklerskie, zarządzający TFI i OFE, a także drobni inwestorzy chcą dyskusji na temat skrócenia sesji giełdowej. Co na to GPW?

Jesteśmy otwarci na rozmowę. Obserwujemy to, co się dzieje na światowych rynkach kapitałowych. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że świat giełd dziś i dziesięć czy piętnaście lat temu to kompletnie dwa różne światy. Co więcej, rzeczywistość na przykład roku 2007 różni się bardzo od rzeczywistości dzisiejszej. Natomiast prognozy dotyczące tendencji rozwojowych są obarczone dużą niepewnością. Regulator europejski obejmuje swoim zainteresowaniem coraz to nowe obszary rynku finansowego i wchodzi coraz głębiej w sposób funkcjonowania lokalnych rynków. Nie wiadomo do końca, co będzie z tego wynikać w najbliższych latach. Dlatego też, dopóki globalny rynek kapitałowy, którego jesteśmy częścią, będzie ewoluował, nigdy nie powiem, że wykluczamy którykolwiek z ważnych tematów spod analizy.

Jak ważna dla warszawskiej giełdy jest kwestia długości sesji i poziomu obrotów na rynku?

My nie jesteśmy w dryfie rozwojowym, bo konsekwentnie wprowadzamy strategię GPW jako giełdy finansowej i towarowej, wiodącej na obszarze CEE, a nawet na większym inwestycyjnym terytorium. Oznacza to, że wykorzystujemy możliwości do kształtowania warunków obrotu instrumentami finansowymi. Długość sesji jest jednym z wielu ważnych tematów. Ale błędem jest uważać, że długość sesji może być bezpośrednią przyczyną spadku lub wzrostu obrotów. To byłoby przekonanie absurdalne. W związku z tym nie ma też sensu sprowadzanie kwestii długości sesji giełdowej do takiej absurdalnej tezy. Długość sesji giełdowej nie jest przyczyną takiego czy innego poziomu obrotów, lecz jest jednym z warunków, w jakich dokonuje się obrót, które mogą go stymulować. Jedno nie ulega wątpliwości: rozmawiamy z domami maklerskimi i analizujemy wszystko, co w tej materii jest istotne, i to jest najbliższa przyszłość.

Kiedy więc można spodziewać się konkretnych decyzji?

Obecnie nie ma ważniejszego tematu niż przeprowadzenie całego rynku kapitałowego na nową technologię transakcyjną. Po tym, jak to zakończymy i zobaczymy, jak ta technologia działa, dla jakich technik transakcyjnych staje się katalizatorem, przyjdzie czas na rozstrzygnięcia dotyczące długości sesji giełdowej.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy