Inwestorzy po sierpniowym krachu ubiegłego roku, kompletnie zlekceważyli poprawę koniunktury na giełdzie - podczas gdy w okresie styczeń-wrzesień 2011 r. WIG spadł ponad 20 proc., rok później warszawski indeks szerokiego rynku zyskał ponad 15 proc.
Skorzystali natomiast z hossy na rynku na obligacji – fundusze dłużne od początku tego roku cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem klientów TFI. I tu jest pies pogrzebny – to co uczestnicy funduszy uważają za najlepsze dla siebie – nie służy firmom zarządzającym funduszami.
Praktycznie wszystkie TFI, które udostępniły nam dane o swoich wynikach finansowych po III kw. – udziały tych instytucji w rynku funduszy przekraczają 45 proc. - odnotowały spadek zysków, niektóre mimo wzrostu aktywów.
- Niższy zysk finansowy w tym roku wynika ze spadku średnich marż funduszy. Co prawda wartość aktywów funduszy wzrosła, ale zmieniła się ich struktura. Klienci od dłuższego czasu wybierają przede wszystkim fundusze obligacji, które mają niższe marże niż produkty z udziałem akcji. Większy udział w aktywach funduszy bezpiecznych wpływa na zysk – tłumaczy Jacek Marcinowski, prezes BZ WBK TFI.
Od tej reguły są nieliczne wyjątki. Dotyczą TFI, które większości przychodów nie czerpią z zarządzania klasycznymi funduszami otwartymi.