Posiadacze akcji spółek informatycznych zapewne z pewnym zdziwieniem słuchają wieści o ponad 20-proc. tegorocznej zwyżce WIG. W branży IT o hossie trudno bowiem dyskutować. Owszem, obliczany przez nas indeks branżowy (obrazujący średnie zmiany kursów zestawionych poniżej spó-łek) od sierpnia stopniowo się podnosi, ale, licząc od początku roku, nie jest nawet 10 proc. na plusie. O hossie trudno mówić również w szerszym kontekście. Ostatnia kilkumiesięczna fala zwyżkowa wygląda na razie jedynie jak kolejna korekta nadrzędnego trendu spadkowego trwającego od wiosny 2011 r., a nie początek nowego trendu. Dopóki nie zostanie pokonany szczyt z marca tego roku, taka diagnoza pozostanie aktualna.
Deficyt gwiazd
Oczywiście sytuacja na wykresach notowań poszczególnych spółek w mniejszym lub większym stopniu odbiega od takiego uśrednionego obrazu, ale trudno byłoby wskazać firmę, która zasługiwałaby na miano branżowej gwiazdy, wyróżniającej się systematycznym trendem zwyżkowym na giełdzie. Owszem, niektóre wykresy wyglądają całkiem obiecująco (przykładowo notowania ATM dynamicznie wybiły się w górę z obszernej formacji konsolidacji, a do testowania silnego oporu zaczęło przymierzać się Asseco Business Solutions), ale nie ma tu jednoznacznego lidera, który biłby historyczne rekordy. Poza tym w branży nie brakuje akcji, które?rozczarowują. Tu w pierwszym rzędzie trzeba wspomnieć o Asseco Poland. Już od jesieni 2009 r. kurs branżowego potentata powoli, ale systematycznie osuwa się na coraz niższe poziomy.
Inwestycje słabną
W sferze fundamentalnej notowaniom spółek IT nie sprzyja obecnie fakt, że jest to branża cykliczna, czyli wrażliwa na wahania koniunktury gospodarczej. W szczególności jej kondycja jest uzależniona od wydatków inwestycyjnych firm i instytucji publicznych. Tymczasem roczna dynamika inwestycji zdążyła już spaść pod kreskę i jest teraz jednym?ze słabszych składników?PKB. W takich warunkach?trudno oczekiwać, by branża IT była faworytem inwestorów giełdowych. Wsparcia nie widać też ze strony koniunktury na rynkach światowych. Co z tego, że amerykański indeks technologiczny Nasdaq w tym roku bije historyczne rekordy, skoro korelacja naszej branży IT z tym indeksem jest bardzo słaba. Inwestorzy mogą tylko z rozrzewnieniem wspominać przełom wieków, kiedy to hossa internetowa w USA pchała w górę kursy rodzimych firm IT.
Dwa bieguny
Oczywiście branża informatyczna nie jest monolitem, a osiągnięcia i kondycja poszczególnych przedsiębiorstw są zróżnicowane, co potwierdza nasz ranking. Z jednej strony mamy pięć spółek, które otrzymały ponad 40 na 60 pkt w sześciu kategoriach finansowych. Na drugim biegunie są dwie firmy, które nie dostały nawet 20 pkt. Co ciekawe, w odróżnieniu od innych analizowanych przez nas sektorów tutaj trudno dostrzec jednoznaczną zależność między punktacją w kategoriach finansowych a wycenami rynkowymi akcji. Wartości wskaźników cena/wartość księgowa nie różnią się dramatycznie pomiędzy wspomnianymi liderami i maruderami. W obu przypadkach można mówić o niskich wycenach (zarówno w ujęciu bezwzględnym i historycznym). Od reguły tej wyraźnie odstaje jedynie CD Projekt RED.
Trzeba przy tym zwrócić uwagę na niuanse. Przykładowo w Asseco Poland wartość księgowa w dużym stopniu składa się z tzw. wartości firmy, czyli czysto papierowej pozycji związanej z przejęciami spółek.