Reklama

Kłody pod nogi zwolennikom funduszy

Przejście do ZUS – „lekkie i przyjemne”. Co innego pozostanie w OFE. A co z III filarem?

Aktualizacja: 11.02.2017 01:05 Publikacja: 12.07.2013 06:13

Kłody pod nogi zwolennikom funduszy

Foto: Archiwum

Artykuł, w którym spróbowaliśmy oszacować przybliżony wpływ „efektu OFE" na warszawską giełdę (obliczyliśmy, że od 26 czerwca do 8 lipca, przez ograniczenie roli funduszy emerytalnych z GPW, wyparowało ok. 20 mld zł), wywołał żywą reakcję naszych czytelników.

Oprócz opinii dotyczących samych liczb, które pojawiły się w materiale, zwrócono nam również uwagę, żebyśmy – skupiając się przede wszystkim na rynkowych aspektach likwidacji funduszy emerytalnych – nie zapominali o perspektywie samych emerytów.

Łatwo w ZUS, trudno w OFE

Zapytaliśmy więc o zdanie osoby, które poparły naszą akcję w obronie OFE – nie tylko inwestorów, ale i przyszłych emerytów. – Zastanawia mnie, że mało kto kwestionuje zaprezentowany w scenariuszach ministra Rostowskiego sposób decyzji o pozostaniu w OFE bądź przejściu do ZUS – mówi Marcin Materna, dyrektor dep. analiz w Millennium DM. – Minister twierdzi, że ten system został wybrany poprzez analogię do wyboru, czy zostać w ZUS, czy przejść do OFE w 1999 r. Ale pomija jeden istotny fakt – to właśnie zmiana istniejącego stanu rzeczy wymagała poinformowania wtedy ZUS (czy OFE) – brak chęci zmiany (dla osób mających wybór w tej kwestii) nie wiązał się z koniecznością wysyłania żadnego pisma. Podobnie powinno być obecnie – to zmiana istniejącego stanu rzeczy (czyli przejście z OFE do ZUS) powinno wiązać się z pisemną decyzją, a nie odwrotnie – wskazuje Materna.

Warto zauważyć, o czym Materna nie wspomina, mówiąc o wariancie dobrowolnym, że byłaby to „półdobrowolność" – przejść z OFE do ZUS będzie można zawsze. Przejście w drugą stronę będzie niemożliwe.

– Nie fair jest argument, że OFE zarobiły w 13 lat kilkanaście miliardów złotych (co oznacza, że emerytury będą co miesiąc niższe o kilka złotych). Zapomina się, że 17 mld zł to zapłata za usługę zarządzania aktywami, a opłata jest i tak wielokrotnie niższa, niż gdyby te pieniądze inwestorzy sami ulokowali np. w TFI. Na konferencji nie wspomniano jakoś o kwocie ponad 1,5 mld zł (od początku reformy), które pobrał ZUS za samo przekazywanie składek czy podatku dochodowym od 17 mld zł. Te miliardy, które OFE „zarobiły na emerytach" i tak bledną w porównaniu z kilkudziesięcioma miliardami, które emeryci i inni oszczędzający na emeryturę samodzielnie na GPW już stracili od początku „dyskusji" o przyszłość OFE – konkluduje Materna.

Reklama
Reklama

Co z III filarem?

W oficjalnym komunikacie Legg Mason TFI zwróciło z kolei uwagę, że rząd, zabierając przyszłym emerytom rzeczywiste oszczędności w postaci inwestycji w aktywa finansowe i zamieniając je na księgowe zapisy w ZUS (przedstawiciele rynku finansowego zgadzają się, że wariant „obligacyjny", przewidujący w OFE, jest najmniej prawdopodobny), nie daje nic w zamian.

– Obawiam się, że dobrowolne oszczędności traktowane są nadal w kategoriach dodatkowego kosztu budżetowego. A III filar powinien być znaczącym elementem systemu emerytalnego. Bez dodatkowych prywatnych oszczędności nasze emerytury mogą stanowić 30–40 proc. ostatnich zarobków – wyjaśnia Jacek Treumann, członek zarządu Legg Mason TFI.

Zwraca też uwagę, że zachęty podatkowe w III filarze zostały określone w raporcie jako „ubytek dochodów, który – w sensie ekonomicznym – jest kosztem dla sektora publicznego". Tymczasem w przypadku przyjęcia któregokolwiek z trzech wariantów zmian w systemie obowiązkowym, do budżetu trafi co najmniej kilkadziesiąt miliardów złotych. – Warto część tych pieniędzy przeznaczyć na ulgi i zachęty dla osób oszczędzających w III filarze, w tym w najskuteczniejszej formie – w postaci ulg podatkowych, które funkcjonują w wielu krajach, na przykład w Czechach, w Turcji czy w Niemczech bądź też wprowadzając realną ulgę podatkową np. przy wypłatach z IKZE – apeluje Treumann.

[email protected]

Możliwy czwarty wariant

– To trzy projekty, a ja jestem przekonany, że będzie czwarty – stwierdził prezydent Bronisław Komorowski, odpowiadając na pytanie o propozycje zmian w funkcjonowaniu OFE. – Te sprawy będą się decydowały w polskim Sejmie, a nie w Kancelarii Prezydenta. Bo jak słyszę, cały parlament jest zainteresowany głęboko zmianą w systemie – powiedział prezydent w TVN 24. Po drugie, jak zaznaczył, można rozmawiać o wstępnym raporcie ministra pracy, który dał sugestie co do możliwych kierunków rozwiązania problemu. Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział w środę, że te trzy warianty mogą jeszcze ewoluować. Wcześniej także premier Donald Tusk nie wykluczył, że ostateczne rozwiązanie może w szczegółach różnić się od tego, co obecnie zawiera rządowy raport o systemie emerytalnym.

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama