Ocena skutków zmiany głównych indeksów w Warszawie różni analityków. Zdaniem jednych zmiana jest wyłącznie kosmetyczna. Zdaniem innych chodzi o prestiż. Wszyscy jednak zgadzają się z tym, że rozszerzenie indeksu blue chips o dziesięciu nowych emitentów zwiększy zainteresowanie ich papierami, zwłaszcza inwestorów zagranicznych i instytucjonalnych. Tym bardziej że w indeksie ponownie się znajdą przedstawiciele mediów czy przemysłu metalowego.
Reprezentacja całego rynku
– Należy to uznać za racjonalne i lepiej reprezentujące cały polski rynek – przekonuje Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, i dodaje: – Do tej pory w indeksie dominowały banki i „ciężkie" spółki z udziałem Skarbu Państwa. Kolejna „10" reprezentuje głównie firmy prywatne, które osiągnęły na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat duży sukces. Firmy te mają spory potencjał i nie można wykluczyć, że za jakiś czas to one mogą powoli stawać się liderami polskiego rynku.
Buczek zauważa również, że dzięki powiększeniu indeksu zacznie się poszukiwanie kolejnych liderów spoza WIG30. Jego zdaniem są szanse na to, aby coraz szersza grupa polskich spółek z firm lokalnych zaczęła się zmieniać w graczy regionalnych czy panaeuropejskich, co może mieć duże znaczenie dla ich możliwości rozwojowych.
Odzieżówka eksportem stoi
A co ze spółkami, które zadebiutują w blue chips już 23 września? Czy ich fundamenty są wystarczająco silne? Analitycy nie mają wątpliwości: najwięcej uwagi będzie przyciągać LPP, spółka o najdroższych nominalnie akcjach na warszawskim parkiecie. Jej walory kosztowały wczoraj po południu aż 8294,95 zł, co w ciągu miesiąca daje stopę zwrotu 23,6 proc. Od debiutu, a więc od 16 maja 2001 r., kurs właściciela odzieżowych marek (m.in. Reserved, House czy Cropp) wzrósł już o 18,9 tys. proc. Ostatnia rekomendacja dla tej spółki pochodzi z 29 lipca. DM IDMSA zaleca: kupuj, określając cenę docelową na 7871 zł.
– Ceny docelowe na rynku zostały już przekroczone. Spółka zapowiada duże tempo ekspansji za granicą, więc możliwe, że nadal będzie rosła – komentuje Marcin Stebakow, p.o. dyrektora biura analiz i doradztwa inwestycyjnego DM BPS. Według szacunków analityków DM IDMSA, LPP odnotuje w 2013 r. 425,4 mln zł zysku netto. W kolejnym roku zysk wyniesie już 580,6 mln zł. To naprawdę duży potencjał.