WIG20 oddał 0,87 procent z licznikiem obrotu pokazującym przeszło 1,95 miliarda złotych, gdy indeks szerokiego rynku WIG spadł o 0,79 procent przy obrocie kosmetycznie przekraczającym 2,21 miliarda złotych. Z perspektywy końca sesji widać, iż o poranku doszło do zderzenia lokalnych apetytów wzrostowych z postawą rynków bazowych, które przeceniały się w kontekście wzrostu awersji do ryzyka wywołanego spekulacjami o potencjalnym ataku Izraela na instalacje jądrowe w Iranie oraz groźbach ze strony prezydenta USA wprowadzenia nowych stawek celnych w perspektywie dwóch tygodni. Efektem był szybki zwrot na rynku, który jeszcze w pierwszej godzinie sesji szukał wzrostu, by bardzo szybko w korelacji z otoczeniem zredukować wartość WIG20 o 0,7 procent. W środkowej fazie sesji strata koszyka blue chipów została powiększona do 1,7 procent. Finalnie – dzięki dobremu przyjęciu przez otoczenie niższych od oczekiwań odczytów inflacji PPI w USA – udało się zredukować spadek WIG20 do wspomnianego wcześniej 0,87 procent. Z perspektywy końca sesji rozdanie można uznać za porażkę strony popytowej, która w skrajnym punkcie dnia pozwoliła stronie podażowej pchnąć indeks WIG20 na poziomy negujące wtorkowy optymizm. W istocie, rozdanie postawiło znak zapytania wobec mocnej sesji wtorkowej, która jawiła się jako zanegowanie ryzyka domknięcia przez WIG20 formacji szczytowej RGR i zneutralizowania ryzyka cofnięcia indeksu w rejon 2400 pkt. Układ techniczny na wykresie WIG20 sygnalizuje, iż rynek pozostaje w konsolidacji, ale wykreślona dziś świeca dzienna o skromnym korpusie i dwóch dynamicznych cieniach jest też klasycznym obrazem niepewności rynku, co do dalszego scenariusza.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.