Kwiecień ma złą sławę na rynku Catalyst

W zeszłym roku w kwietniu papierów dłużnych nie wykupiło pięciu emitentów. W tym roku co najmniej dwie serie obligacji są stracone.

Publikacja: 02.04.2015 15:51

Kwiecień ma złą sławę na rynku Catalyst

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek gkmp Grzegorz Psujek

Sezon emisyjny w pełni. Można liczyć na publiczne emisje Murapolu i GNB oraz mniejszych spółek, które publiczne emisje przeprowadzają na podstawie memorandów informacyjnych. Tu warto zwrócić uwagę na marcowy case Benedictus Memes – to pierwsza publiczna emisja, w której oferującym była sama spółka. Inni emitenci mogą pójść tym tropem, bo może się okazać, że jest to nie tylko skuteczna, ale też tańsza forma pozyskiwania środków, a jako taka dostępna nawet dla małych firm. Benedictus ubiegał się w marcu o 400 tys. zł, a próg dojścia emisji do skutku ustalono na 100 tys. zł. Inwestorzy, zwłaszcza ci bez doświadczenia, powinni jednak uważać – z tego rozwiązania mogą korzystać też firmy oferujące ponadprzeciętne ryzyko przy niedoszacowanym zysku dla inwestorów.

Zapadające papiery

W kwietniu 2014 r. obligacji w terminie nie wykupiło pięciu emitentów, przy czym tylko w jednym przypadku (GC Investment) można było mówić o czymś w rodzaju zaskoczenia (wiadomo było, że spółka nie ma środków na wykup, ale można było liczyć na refinansowanie). Czy tegoroczny kwiecień okaże się równie niechlubnym miesiącem dla Catalyst?

100-proc. pewność można mieć w przypadku dwóch spółek. Jedynka (d. Różana) nie jest już wprawdzie notowana na Catalyst, ale tylko dlatego, że władze GPW mają w zwyczaju zrzucać kłopotliwe spółki ze świecznika. Obligacje Jedynki zostały usunięte z notowań po tym, jak spółka nie przekazała raportu za I półrocze 2014 r. Ale już w marcu zeszłego roku ogłoszona została upadłość likwidacyjna dawnej sieci sklepów spożywczych. Warto też może przypomnieć, że choć Jedynka oferowała papiery za 9 mln zł, to inwestorzy chętni byli objąć walory za prawie 14 mln zł, a zapisy złożyło 20 inwestorów (średni zapis podchodzący pod 0,7 mln zł zdradza udział inwestorów profesjonalnych).

Drugi papier z wyrokiem to oczywiście Uboat-Line. Po sprzedaży większościowego pakietu przez byłego prezesa inwestorzy słusznie domyślają się, że w spółce nie ma majątku. Członek rady nadzorczej oddelegowany do zarządu zgłosił wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej, a obligatariusze – w większości drobni – zdołali się zorganizować i zamierzają zawiadomić prokuraturę o działaniu na szkodę spółki przez poprzedni zarząd. Skarga na spółkę publiczną, z podejrzeniem dokonania manipulacji przez składanie fałszywych oświadczeń, trafiła także do KNF.

Na początku marca – przy okazji publikacji raportu okresowego – zarząd PC Guard nie widział szczególnych zagrożeń związanych ze zobowiązaniami spółki. Zupełnie inaczej patrzyli na to inwestorzy, którzy obligacje PC Gaurd wyceniali na 50 proc., zanim nie zostały one zawieszone. Zabezpieczeniem obligacji są akcje spółki Imagis, których wartość sięga jednak 10 proc. wartości samych obligacji.

Pewny swego był także zarząd Admiral Boats na konferencji przed publiczną emisją obligacji, w marcu. Admiral pozyskał z niej 6 mln zł (pełna pula), potrzebna była nawet symboliczna redukcja. W kwietniu zapadają dwie serie warte łącznie 10,6 mln zł. Admiral – obok środków z emisji – miał do dyspozycji 4 mln zł z linii kredytowej przeznaczonej na refinansowanie obligacji oraz – według zarządu – zapewnienie głównego akcjonariusza, że w razie potrzeby wspomoże spółkę kapitałowo.

Jeśli chodzi o pozostałe wykupy, sytuacja jest bardziej komfortowa. Pragma Inwestycje już wcześniej zapowiadała, że wykupi obligacje bez sięgania po środki zewnętrzne. Ghelamco miało pieniądze odłożone na wykup już w listopadzie ub.r. Marvipol w raporcie rocznym wykazał zaś 83,6 mln zł gotówki na koniec grudnia. Mniej wiadomo o Murapolu (ostatni raport opisuje stan grupy na koniec czerwca ub.r.), ale do czasu wykupu deweloper może być już po planowanej jeszcze na I kwartał publicznej emisji obligacji.

Rynek wtórny

W kwietniu w nowe okresy odsetkowe wchodzi 86 serii obligacji, co jest dobrą okazją, by dokonywać transakcji po czystych cenach, „niepobrudzonych" narosłymi odsetkami. Warto też zwrócić uwagę, że wiele papierów wycenianych jest znacznie poniżej poziomów obowiązujących w końcówce minionego roku, co sprawia, że uzyskiwane rentowności łagodzą efekt niższych stóp procentowych.

Fast Finance | Rolka z ustępstwami

Nie każde obligacje, co do których inwestorzy mają podejrzenia, iż nie zostaną wykupione w terminie, faktycznie przepadają. Historia zna wiele takich przykładów, nawet Gant wykupił pierwszą z zapadających w 2013 r. serię obligacji, choć ich wartości (26 mln zł) dalece przekraczała gotówkowe możliwości firmy. Duża niepewność pojawia się najczęściej w towarzystwie szans na osiągnięcie ponadprzeciętnych dochodów z inwestycji w obligacje.

Najnowszym przykładem są papiery Fast Finance, które miesiąc przed terminem wykupu można było kupić w okolicach 80 proc. nominału, co dawało szansę na 25 proc. zysku w przypadku terminowego wykupu (plus odsetki). Jego los nie był jasny, ponieważ chodziło o 30 mln zł, których Fast Finance nie miało w gotówce, choć wykazywało w aktywach. Obligatariusze i zarząd spółki zdołali wypracować kompromisowe rozwiązanie. Nową serię nie tylko zabezpieczono wierzytelnościami, ale też zagwarantowano jej częściowy (15,9 mln zł) wcześniejszy wykup, za którego realizację poręczył prezes i główny akcjonariuszy Fast Finance Jacek Daroszewski. Negocjacje w tej sprawie trwały długo, o ich rozpoczęciu Daroszewski informował już w listopadzie 2014 r., ale umowę podpisano w przeddzień zapadalności marcowej serii.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy