Jak pokazują ostatnie miesiące, wirtualne zapowiedzi polityków mają realne przełożenie na notowania polskich banków. Zdaniem części ekspertów, spadki kursów akcji kredytodawców na giełdzie powinny być kontynuowane do czasu jesiennych wyborów parlamentarnych, a nawet dłużej.
Koszty wyższe od zwrotu
Według Michała Sobolewskiego, analityka Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska, aż osiem z dziewięciu dużych banków obecnych na GPW ma potencjał do dalszych spadków. Ekspert w swoich wyliczeniach wziął jednak pod uwagę nałożenie na przedstawicieli branży podatku w wysokości 0,25 proc. łącznej wartości aktywów.
Jeszcze gorzej przedstawiają się perspektywy akcji banków, gdy spojrzymy na nie przez pryzmat najwyższego możliwego podatku, czyli stawki 0,39 proc. sumy bilansowej banków.
Zdaniem analityka kurs Getin Noble Banku może spaść o 66,7 proc., do 0,4 zł, a ING Banku Śląskiego o 45,9 proc., do 66,6 zł. Spora przecena może też czekać PKO BP, którego walory – w czarnym scenariuszu – mogą potanieć o 39,6 proc., do 18,7 zł. – Według szacunków PiS, wpływy z podatku powinny osiągnąć 5 mld zł. Podatek miałby zostać wprowadzony bezterminowo, a jego stawka byłaby stała i obowiązywała wszystkie banki – przypomina autor raportu.
Jak podkreśla, wprowadzenie tego obciążenia pochłonie ponad jedną trzecią zysków całej branży bankowej (w rekordowym 2014 r. spółki zarobiły na czysto 16,2 mld zł). – Zwrot z kapitału spadnie do poziomu jednocyfrowego. Sektor w ujęciu skonsolidowanym nie będzie w stanie realizować wymaganego kosztu kapitału. Biorąc pod uwagę, że podatek będzie obciążeniem stałym, odbije się to prawdopodobnie na długoterminowej rentowności, obniżając wycenę i zysk sektora – podkreśla analityk DM BOŚ.