Chociaż sezon urlopowy trwa w najlepsze, w domach maklerskich nie ma czasu na wakacyjne rozprężenie. Brokerzy wciąż pracują nad poprawą swoich ofert, tak aby przyciągnąć i zmobilizować do działania jak największą liczbę klientów, a przy okazji także zwiększyć swoje przychody. Furorę nadal robi doradztwo inwestycyjne.
Decyzja jest, ale szczegółów wciąż brak
Nad uruchomieniem tej usługi pracuje właśnie DM mBanku, czyli firma, która może pochwalić się największą ilością otwartych rachunków inwestycyjnych. Ich liczba oscyluje w granicach 295 tys. sztuk. Termin wdrożenia nowego produktu na razie nie jest znany.
– W najbliższym czasie poszerzymy naszą ofertę o usługę doradztwa inwestycyjnego oferowaną naszym klientom we współpracy z mWealth Management – potwierdza jedynie Jarosław Kowalczuk, prezes DM mBanku. Nie zdradza jednak szczegółów związanych z nową usługą. Nieoficjalnie można usłyszeć, że klienci mają dostać do dyspozycji wzorcowe portfele, na podstawie których będą mogli podejmować własne decyzje inwestycyjne. Każdy z nich ma się charakteryzować innym poziomem ryzyka. Według nieoficjalnych informacji usługa ta ma być darmowa. Nieznany jest natomiast próg wejścia. Wiele jednak wskazuje na to, że doradztwo inwestycyjne w grupie mBanku czeka nowe otwarcie.
Usługa ta bowiem funkcjonuje już w grupie, jednak realizowana jest przez mWealth Management. Jest dostępna jedynie dla najzamożniejszych klientów. Próg wejścia w przypadku doradztwa indywidualnego wynosi 2 mln zł, a usługa ta wiąże się także z dodatkowymi kosztami. Zdaniem specjalistów przeniesienie analogicznej oferty na dom maklerski nie miałoby sensu.
– Przy tak wysokim progu wejścia w domu maklerskim jedynie garstka klientów mogłaby skorzystać z tej usługi. Wydaje się więc, że jeśli DM mBanku chce coś zwojować na tym rynku i jeszcze na tym zarobić, próg wejścia musi być zdecydowanie niższy. Pamiętajmy, że ten dom maklerski ma bardzo duży potencjał. Wydaje się, że nawet jeśli usługa będzie darmowa, to broker ma szansę zmobilizować graczy do większej aktywności na rynku, a to powinno się przełożyć na większe przychody prowizyjne z obsługi klientów, którzy zdecydują się skorzystać z doradztwa inwestycyjnego. Usługa ta musi być jednak skrojona na potrzeby i możliwości klientów domu maklerskiego tym bardziej, że konkurencja w tym obszarze rynku nie śpi – mówi broker proszący o anonimowość.