Na buy back Altus przeznaczy 32,4 mln zł ubiegłorocznego zysku netto, skupi nie więcej niż 2,16 mln akcji (3,64 proc. kapitału) po 15 zł za sztukę. To więcej, niż kiedykolwiek kosztowały – historyczne maksimum wynosi bowiem 12,89 zł.

Na tę operację zwrócił uwagę Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, którego fundusze mają 5,6 proc. udziałów w kapitale Altusa. W niedzielnym newsletterze Quercus TFI napisał: „Akcje Altus TFI kosztują 10,16 zł, podczas gdy spółka ogłosiła właśnie skup własnych akcji po 15 zł. Warto jednak pamiętać, że oprócz skupu akcji własnych po 15 zł, Altus TFI ma do dyspozycji 200 mln zł gotówki na bilansie, a prognozowany wskaźnik C/Z (oczyszczony o dostępną gotówkę) nie przekracza 10. Podobnych przypadków na GPW jest więcej, ale teraz strach góruje nad zdrowym rozsądkiem. No chyba, że przed nami bessa". W rozmowie z „Parkietem" Buczek podkreśla, że to nie cena w skupie – choć dobra – jest tu kluczowa, tylko góra gotówki w Altusie. – Liczymy na duży buy back w 2016 r. rzędu 200 mln zł lub ciekawe przejęcie – przyznaje.

– Nie dążymy do tego, żeby być przekapitalizowaną spółką – mówi Piotr Osiecki, prezes Altusa. – Jednocześnie podtrzymujemy chęć przejęcia konkurencyjnego TFI, jednak nie za wszelką cenę. Jeżeli nie uda nam się to w ciągu ok. roku, oddamy gotówkę akcjonariuszom, zgodnie z obietnicami złożonymi przy IPO – potwierdza Osiecki.

Wzięcie udziału w buy backu już w tym roku może nie być dobrym pomysłem. Jeżeli Altus przejmie konkurencyjne TFI, wartość spółki wzrośnie. Jeżeli tego nie zrobi, może już w przyszłym roku skup akcji będzie opiewał nie na 30, ale na 200 mln zł. W obu przypadkach opłaci się mieć raczej więcej akcji Altusa niż mniej.