Podczas posiedzenia 30 marca–1 kwietnia Sejm ma ostatecznie przegłosować nowelę ustawy o funduszach inwestycyjnych. W zeszłym tygodniu Senat wprowadził do niej bardzo ważne poprawki.
Jedną z kwestii regulowanych przez nowe przepisy jest wysokość kar, które Komisja Nadzoru Finansowego może nałożyć na TFI oraz – to nowość – na członków zarządu i rad nadzorczych firm zarządzających funduszami.
Zamiast 20 mln – 100 tys.
– W pierwotnej wersji projektu ustawy miało to być aż 20 mln zł dla TFI lub 10 proc. przychodów rocznych, dla członków zarządu i rady nadzorczej zaś również 20 mln zł – mówi prof. Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami. – Ostatecznie udało się nam przekonać senatorów do obniżenia tych kwot do odpowiednio 5 mln dla TFI lub 5 proc. przychodów, 100 tys. dla zarządu i 50 tys. dla członków rady nadzorczej – podkreśla. Jego zdaniem tak wysokie kary mogły doprowadzić w branży do patologicznych sytuacji. – Ilu kompetentnych kandydatów do pracy w radach nadzorczych by się znalazło, gdyby potencjalnie groziło im 20 mln zł kary? – pyta retorycznie.
– Poprawki Senatu musi jeszcze zaakceptować Sejm, ale środowisko TFI liczy, że posłowie przychylą się do obniżonych stawek kar, dostosowanych do stopnia rozwoju polskiego rynku funduszy inwestycyjnych – mówi Tomasz Masiarz, wspólnik w kancelarii Dubiński Fabrycki Jeleński.
Jeżeli ustawa zostanie przyjęta do końca marca, jeszcze w kwietniu powinien ją podpisać prezydent. – Ustawa zacznie obowiązywać 30 dni od publikacji w Dzienniku Ustaw, jednak podmioty rynku kapitałowego będą miały pół roku na dostosowanie się do nowych przepisów – zapowiada Dyl.